Przez pierwsze dwa odcinki czuć, że pewną inspiracją dla twórców jest serial Revenge. Widać to wyraźnie w ogólnej strukturze, na której opiera się fabuła. Akcja skupia się na Marcie Sajno, która po wielu latach powraca do Polski. Poznajemy kilka faktów - zmieniła nazwisko, by ukryć swoją tożsamość przed dawnymi oprawcami, za granicą dorobiła się fortuny, a teraz powraca zemścić się na wysoko postawionych łotrach z przeszłości. Na samym motywie zemsty i głównej bohaterce te inspiracje się kończą.

[image-browser playlist="593461" suggest=""]
©2013 Polsat

Sama intryga potrafi zaciekawić. Jest nam ona dawkowana dość subtelnie; twórcy nie odkrywają od razu wszystkich kart. Nie jest to procedural, gdyż mamy wyraźnie zaznaczone główne wątki splatające tę produkcję w całość i intrygujące od pierwszego odcinka. Z jednej strony widzimy chęć zemsty bohaterki, a z drugiej motyw gwałtów i morderstw kobiet związanych z Sajno. Wszystko w jakiś sposób jest powiązane i, jak na razie, mało przewidywalne. Chociaż można przypuszczać, że historia Nigeryjki (Ola Szwed) zaowocuje większą dawką emocji i bardziej dynamiczną akcją, to prawdopodobnie postać Olgi Bołądź będzie jakoś związana z całą sprawą, gdyż wątpię, że tak znana aktorka pojawiłaby się jedynie w krótkim epizodzie.

Problemy zaczynają się w realizacji pomysłu. Zdarzają się momenty, gdy oglądamy z niemalejącym zainteresowaniem, a w tle odczuwalne jest niezłe napięcie oraz klimat, który przyciąga. Jednocześnie otrzymujemy kilka scen, które boleśnie rażą swoją sztucznością i niedopracowaniem - są to sceny dramatyczne, a osiągnięty efekt jest jedynie komiczny (np. kłótnia małżeńska z pierwszego odcinka). Tyczy się to głównie momentów związanych ze sprawami emocjonalnymi, ponieważ w sferze kryminalnej serial radzi sobie naprawdę nieźle. Tu i ówdzie pojawiają się też typowe motywy polskich seriali, gdy ktoś próbuje w nieumiejętny sposób kopiować zachodni schemat.

[image-browser playlist="593462" suggest=""]
©2013 Polsat

Główna bohaterka - grana przez Urszulę Grabowską - sprawia pozytywne wrażenie. Nie jest ani policjantką, ani kobietą udającą twardziela. Grabowska w dobry sposób pokazuje nam różne oblicza swojej postaci - kobiety zranionej, emocjonalnie niestabilnej, a zarazem bezwzględnej i nieustępliwej w swojej zemście. Pozostali bohaterowie nie prezentują nic nadzwyczajnego - policjant typowy, hakerka typowa, czarne charaktery typowe. Jedynie Przemysław Sadowski pozostawia swoją rolą Andrzeja Chyżego lekki niesmak. Nie jest to ani przyzwoita postać w scenariuszu, ani nawet poprawnie zagrana. Ważnym aspektem Na krawędzi jest także fakt, że nie mamy tutaj ogranych do bólu aktorów, którzy pojawiają się wszędzie, gdzie tylko spojrzymy. Obsadzenie mniej znanych osób w głównych rolach pozwala bardziej zainteresować i wpływa pozytywnie na odbiór.

Na krawędzi potrafi zaciekawić przede wszystkim solidną intrygą, która jest podstawą każdego dobrego kryminału. Gdyby nie pewne niedopracowane elementy, na pewno wrażenie byłoby lepsze, ale mimo wszystko zapewnia przyzwoitą zabawę - do tego z potencjałem.

Ocena: 5,5/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj