Pomysłem na odświeżenie serialu miała być zmiana obsady i całego otoczenia głównych bohaterów. Dylan Walsh, odgrywający rolę Ala, mówił, że serial będzie ciekawszy i pełen adrenaliny - idealna rozrywka na lato. Premiera 2. sezonu pokazuje jednak coś zupełnie innego. Odcinek jest nużący, irytuje brakiem jakichkolwiek emocji czy zaskoczeń fabularnych. Jest nudno i wtórnie.
Już pierwszy sezon nie stał na zbyt wysokim poziomie i było wiele odcinków, przez które trudno było przebrnąć. Jedyną postacią, dla której warto było oglądać produkcję, była Carrie oraz całkiem niezła chemia dająca się odczuć pomiędzy nią a Alem. W premierze nowego sezonu jednak całkowicie jej zabrakło, co stanowi duże rozczarowanie i wydaje się być przysłowiowym gwoździem do trumny. Skoro nie ma już jedynej rzeczy, która trzymała poziom, to po co oglądać kolejne odcinki?
Prawdą jest, że współpracownicy głównych bohaterów w pierwszej serii byli nijacy, bezbarwni i nie wnosili do serialu niczego nowego, dlatego zmiany wydawały się być konieczne i wróżyły dobrze na przyszłość. Nie wiem, jak będzie dalej, ale na razie nowa obsada jest taka sama, jak poprzednia - mdła i absolutnie niewyróżniająca się z całego tabunu tego typu postaci. Bohaterowie nie przyciągają do ekranu, nie ma między nimi żadnej chemii, nie prezentują żadnej dobrej historii. Istnieje szansa, że to się zmieni, aczkolwiek na razie jest bardzo kiepsko.
Historia, która została zaprezentowana w premierze, była banalna i niczym nie zaskoczyła. Jak na dłoni widać brak pomysłów na interesującą fabułę, która zatrzymałaby widza przy serialu na dłużej. Brak oryginalności, klisze, powielanie schematów, wtórność, brak dynamicznej akcji - Unforgettable popełniło wszystkie możliwe błędy, co sprawia, że nie da się mieć zbyt dużych nadziei na to, iż będzie lepiej. Słabo nakreślona intryga, równie słabe rozwiązania, a co najgorsze: zabrakło emocji, mimo że temat poruszony przez twórców był bardzo emocjonujący.
Miała być świetna rozrywka na lato, a zamiast tego dostaliśmy coś, czego nie warto było reanimować. Unforgettable już raz anulowano i byłoby lepiej, gdyby tak pozostało. Myślę, że ten los został już przypieczętowany i jeśli cały drugi sezon będzie taki, jak jego premiera, niczego innego nie można się spodziewać. Szkoda tylko jednej rzeczy: charyzmatyczna Poppy Montgomery marnuje swój potencjał, bo z odpowiednim partnerem ekranowym i porządnym scenariuszem stać by ją było na wiele więcej.