Niestabilny to dość atrakcyjna produkcja Netflixa, która porzuca podejście sitcomowe ze śmiechem puszczanym w tle na rzecz czegoś opartego na humorze sytuacyjnym. Dostajemy mieszankę dość dziwaczną i niejednoznaczną, której trudno odmówić uroku i pomysłu. Cały pierwszy sezon ogląda się lekko, a dynamika pomiędzy ojcem i synem, w których wcielają się Rob Lowe i jego syn John Owen Lowe, sprawdza się zaskakująco dobrze. Jednak nie do końca wszystko trafia w punkt, by  uznać serial za znakomity. Kwestia poczucia humoru jest rzeczą dość indywidualną, więc pod tym kątem każdy oceni Niestabilnego inaczej. Trzeba jednak przyznać, że żarty czasem śmieszą, a czasem zwyczajnie męczą. Nie da się bowiem ukryć pewnego braku kreatywności. Gdy jakiś motyw bawi, jest on  ciągle wałkowany i wówczas przestaje śmieszyć. Ta powtarzalność jest największym problemem serialu, bo marnuje budowany potencjał. Tak, wiemy, że Ellis (Rob Lowe) to ekscentryczny miliarder, ale ciągłe przypominanie nam o tym bez obudowania tego dodatkowymi i świeżymi rozwiązaniami, staję się dość szybko monotonne i przede wszystkim nieśmieszne.  To jednak nie oznacza, że Niestabilny to zły serial. Jak wspomniałem, ma sporo uroku i naprawdę potrafi rozbawić, jeśli widz kupi dziwaczność miejsca pracy i bohaterów, których łatwo polubić. Ta specyficzność czasem jednak popada w skrajność i wówczas serial wybijany jest z rytmu. Szybko można zdać sobie sprawę, że charyzma Roba Lowe'a i dobra dynamika z jego synem to trochę za mało, by serial mógł wznieść się na wyżyny. Ostatecznie Niestabilny wydaje się straconą szansą. Nie jest to zły serial, jak wiele innych kasowanych przez Netflixa komedii, ale też czuć, że drzemał tu potencjał na prawdziwy hit. A tak jest szalenie nierówno, bo dostajemy niezłe gagi, które są do znudzenia wałkowane i wymieszane z kilkoma nietrafionymi pomysłami. To przeciętniak niewart naszego czasu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj