Niezapomniane Święta to nowość od Netflixa, która przywraca po latach nieobecności dawną gwiazdę – Lindsay Lohan. Tym razem wśród dekoracji i migających światełek aktorka wcieliła się w postać rozkapryszonej córki wielkiego biznesmena. Jak to w świątecznych komediach bywa, kobieta przechodzi prawdziwą metamorfozę. Początkowo mocno rozpieszczona Sierra Belmont toczy bój z samą sobą, by sprostać wymaganiom ojca – prominentnego szefa branży hotelarskiej. Jej głowę zaprząta równie oderwany od rzeczywistości bogacz – Tad Fairchild, w którego znakomicie wcielił się George Young. Ich duet sprowadza na siebie kłopoty, skutkiem czego dziedziczka ogromnej sieci hotelarskiej doznaje amnezji. Jakby tego było mało, Jake – spoiwo łączące dawną rzeczywistość kobiety z nową, zupełnie odmienną jej wersją – odnajduje Sierrę ledwo żywą, dając jej dach nad głową. I tu wchodzi cały romantyczny zamysł na historię, której dalszy ciąg pozostaje już przewidywalny. Jednak ten lekko zagmatwany pomysł na fabułę całkiem nieźle funkcjonuje. Oczywiście film nie jest pozbawiony zgrzytów scenariuszowych czy technicznych. Najbardziej razi fakt domniemanej utraty pamięci, która nie objęła przyzwyczajeń majętnej kobiety. Leżąca w szpitalu Sierra nie może przypomnieć sobie swoich danych, ale upomina się o hotelowy serwis w nowym lokum. Mało logiczne wydaje się jej zachowanie. To po prostu gryzie się z intencją fabuły. Mimo wszystko Niezapomniane święta ogląda się całkiem przyjemnie. Akcja przebiega w dobrym tempie, zwalnia tam, gdzie tego potrzebujemy. Oczywiście niektóre elementy wyglądają dosyć kiczowato. I aż się prosi, by nadmienić tutaj o upadku z klifu. Niemniej seans rzeczywiście odpręża. Jest to lekka, momentami głupkowata komedia, która w żaden sposób nie obciąża klimatem. Natomiast rozczarowuje jedną kwestią – uczuciem głównych bohaterów. Tworzona chemia między postaciami Lohan i Chorda Overstreeta nie aspiruje w żadnym stopniu do płomiennej miłości. Ich relacja naturalnie się rozwija i ogromnie wpływa zarówno na Sierrę, jak i Jake’a, ale niestety nie zostaje przedstawiona jako uczucie, którego każdy by zazdrościł. A wielka szkoda, bo w tej zwariowanej komedii chciałoby się dostrzec niepowtarzalną więź partnerską. Atutem i największą atrakcją Niezapomnianych świąt jest zdecydowanie gra Lindsay Lohan. Aktorka fantastycznie odnalazła się zwłaszcza w komediowym ujęciu i poradziła sobie również w ckliwej opowieści o kolejach życia i rozdartej rodzinie. To dla jej występu warto zagłębić się w historię Sierry i Jake’a, bo spowodowała, że film nabrał pełnej palety emocji. A na miano jej wspaniałego kompana zasłużył George Young, który zbudował idealnie przejaskrawioną postać młodego burżuja. Tad zawsze skupia na sobie całą uwagę. Duet Lohan i Younga to wizytówka przewrotnej komedii romantycznej.
fot. Netflix
+2 więcej
Słowa uznania należą się twórcom za zachowanie cudownego klimatu. Magię Bożego Narodzenia oddały wszystkie dekoracje, a pensjonat bratniej duszy Sierry wyglądał tak majestatycznie, że chciałoby się w nim wypocząć. Wizualna otoczka w świątecznych produkcjach jest bardzo ważnym elementem, który rekompensuje to, co zawodzi. W Niezapomnianych świętach nie zabrakło chwytających za serce kadrów z bożonarodzeniowymi ozdobami. Można powiedzieć, że jest to poniekąd uczta dla oczu. Produkcja Niezapomniane święta może rzeczywiście okazać się dla miłośników świątecznej atmosfery niezapomniana. Należy ona do grona tych, które mimo błędów i tak nadają się na zimowe seanse. Wielka szkoda, że nie wszystko tutaj odpowiednio współgra i wybrzmiewa. Jednak lekkość filmu sprawia, że można się przy nim zrelaksować. Na pochwałę zasługują też charyzmatyczni odtwórcy ról – Lohan oraz Young. Powrót aktorki można zaliczyć do udanych. Miejmy nadzieję, że szybko zobaczymy ją w kolejnych projektach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj