Next Gen to naprawdę piękny wizualnie film animowany. Styl animacji jest miły dla oka, efekciarski, a proces przedstawiania futurystycznego świata pełnego robotów jedynie to pogłębia. Widać, że zwiastun nie oddaje tego, jak dopracowany jest to film, który prezentuje dużo niekonwencjonalnych wizualnych rozwiązań oraz sceny, które swoją epickim rozmachem równają się wielkim kinowym widowiskom. To właśnie sprawia, że całość ogląda się zaskakująco przyjemnie, bo wygląda kapitalnie i zarazem sprawia wrażenie, że nie jest to powielanie rozwiązań z prac innych studiów. Ten aspekt jak najbardziej na plus.
Fabularnie jest raczej typowo. Mamy samotną dziewczynkę, która zaprzyjaźnia się z robotem nowej generacji. Takim, który zapisuje i analizuje wspólne wspomnienia oraz ciągle się uczy. Ich relacja jest podstawa emocji budowanych w tej produkcji i w większości sprawdza się dobrze. Problem następuje wówczas, gdy scenarzyści opierają się na banalnym rozwoju głównej bohaterki, która wedle schematów gatunku podejmuje głupie decyzje i zachowuje się w sposób, jaki widzieliśmy w tysiącach innych filmów, by na końcu zrozumieć, jaki błąd popełniła. Z jednej strony ta wada rzuca się w oczy w określonych scenach i czuć, że mało w tym ambicji twórców, by pokazać to lepiej lub inaczej. Z drugiej strony dla dzieciaków jest to dobrze i zrozumiale przedstawiony morał, który mogą z tego wynieść i czegoś się nauczyć. To samo tyczy się ogólnego schematu fabuły, który pomimo wprowadzonego zwrotu akcji, szybko jest przewidywalny i oczywisty. Koniec końców pozostawia to mieszane odczucia, bo zbyt dużo w tym wtórności.
Twórcy wprowadzają tutaj mnóstwo pomysłów na świat przedstawiony, które są ciekawe, oryginalne i często zabawne. Przede wszystkim musimy wiedzieć, że mamy do czynienia ze światem, w którym roboty są wszędzie. Nawet w publicznej toalecie robotami są muszle klozetowe. To też daje czasem pozytywne zaskoczenia w postaci nieoczekiwanych scen lub przekomicznych sekwencji. Jedną z takich jest atak robota szczoteczki do zębów, którego walka z bohaterką ma klimat niczym z seriali anime. Obok tego dobrym i przezabawnym pomysłem jest reakcja bohatera-robota na to, co mówi piesek. W jednej scenie włącza tłumaczenie jego szczekania i widzimy cenzurę, bo co drugie słowo pieska to wulgaryzmy rzucane w stronę ewentualnego przeciwnika. Wypikany piesek złorzeczący na roboty kradnie tutaj serducho. A to wszystko doprowadza do finałowej walki z głównym złym, która ma rozmach jak w kinowym widowisku. To własnie w tym momencie można się wzruszyć i poczuć ciarki na plecach, bo widzimy, jakiego bohater-robot dokonuje poświęcenia w heroicznym boju z na pierwszy rzut oka o wiele silniejszym przeciwnikiem. Wszystkie sceny budujące jego przyjaźń z dziewczynką w tym momencie pokazują, jak doskonale budowały wieź z widzem. Ta końcówka daje satysfakcje na maksymalnym poziomie.
Next Gen to naprawdę dobry i przyjemny film animowany, przy którym można się świetnie bawić pomimo przewidywalnej i wtórnej linii fabularnej. Czasem jednak można odnieść wrażenie, że do końca nie wiadomo, do kogo jest skierowany ten film, bo są poruszane wątki i są pokazywane sceny, które małe dziecko może po prostu nie zrozumieć, a one i kwestia przyjaźni z robotem stanowią fundament tej opowieści. Zatem to taka propozycja raczej dla ciut starszych dzieciaków lubujących się w akcji niczym w Avengers.