Koniec pracy nad "Pucks" to doskonały pretekst do pokazania podejścia branży do tworzenia produkcji telewizyjnych. Oczywiście należy patrzeć na nie z przymrużeniem oka, ale można uznać, że mimo wszystko jest w tym wiele prawdy. Z jednej strony mamy pasjonatów, którzy z sercem chcieli stworzyć serial dla amerykańskiej widowni, a z drugiej amerykańską pragmatyczną branżę, dla której jest to zwyczajna praca bez żadnych emocjonalnych więzi. Widać to w scenach w obu odcinkach, a szczególnie w ósmym, w którym oglądamy ostatni dzień zdjęć, kiedy wszyscy wszystko wynoszą, a inni kradną. I to jednoczesne spojrzenie na Seana i Beverly, którzy są jakby ludźmi z innymi świata - wygląda to fantastycznie.
Podejście Matta do życia i pracy to typowa karykatura gwiazdy show-biznesu. Zawodowo chce osiągnąć sukces po trupach (zadowolenie z wypadku konkurenta), prywatnie jest zdrowo popaprany. Świetnie wygląda motyw z jego prześladowczynią, która po wielu latach w końcu daje sobie z nim spokój. Jej brak jest dla niego dowodem zmiany w karierze, bo jego popularność spada i nie ma on już tylu wielbicieli. Sporo w tym emocji i typowego pokręconego humoru.
[video-browser playlist="635324" suggest=""]
Relacja Carol z Beverly zawsze była specyficzna, ale teraz nabiera ona jeszcze większego wyrazu. Widzimy, jak Carol pcha się w seks z Castorem, chociaż wygląda to bardzo bezosobowo. Zabawnie wypada ostatnia scena, kiedy obie kobiety zalewają się łzami, gdyż pomimo emocjonalnej tematyki pokazano to w sposób niezwykle humorystyczny. Kluczowy dla tej relacji jest moment z końcówki ósmego odcinka, gdy dochodzi do konfrontacji Carol oraz Beverly z Seanem dotyczącej spotkania z kobietą z FOX. Decyzja, by zachować się jak przyjaciółka, przychodzi Carol z wielkim trudem i odpowiednio sarkastycznie zarysowanym dylematem. Episodes w takich momentach trzymają klasę.
Końcówka odpowiada na pytanie, co dalej, skoro anulowano serial. Nowa produkcja Beverly i Seana była raczej formalnością, lecz oczekiwałem przejścia do innej stacji, by trochę odświeżyć formę. Może być ciekawiej, zabawniej i bardziej nietypowo, ale oby twórcy nie zapomnieli odpowiednio wyśmiać schematów branży filmowej. Przypuszczam, że finał doskonale to zarysuje i jednocześnie powie nam, co z Mattem. Czy będzie z nim pracować, czy pójdzie swoją drogą?
Episodes w trzecim sezonie trzymają o wiele wyższy poziom, oferując sporo gagów, dobry rozwój postaci i świetną historię.