Bijatyki dzielą się z grubsza na dwa rodzaje: dobre mechanicznie, ale ubogie w treść dla pojedynczego gracza, i pękające w szwach od różnych trybów, za to płytkie "pod maską". Wcześniejsze gry z serii „Mortal Kombat” (zwłaszcza „Deception” i „Armageddon”) to niechlubne przykłady tego drugiego podejścia - rozepchane dodatkami w stylu szachów i wyścigów gokartów, a mimo to niepotrafiące ukryć lichości swoich systemów walki. Wspomniany wcześniej reboot MK był krokiem we właściwą stronę, łącząc naprawdę interesującą, widowiskową "kampanię" dla jednego gracza z solidną mechaniką.
Injustice: Gods Among Us nie zamierza się cofać: zawarty tu tryb opowieści jest naprawdę dobry, a w porównaniu do innych gier tego typu dostępnych na rynku, urasta do rangi wzorca, z którego inni twórcy powinni w przyszłości czerpać. Koherentna fabuła, efektowne cutscenki, rozrywkowe, aczkolwiek odrobinę infantylne dialogi - czasem można zapomnieć, że to bijatyka.
[image-browser playlist="" suggest=""]
©2013 Cenega
Fabuła - chociaż tego rodzaju pomysły nie są w komiksie nowością - przedstawia się bardzo interesująco. Joker omamia Supermana, tak aby zabił noszącą jego dziecko Loise Lane i zrównał z ziemią połowę Metropolis. Wyobraźcie sobie świat, w którym Człowiekowi ze Stali coś w sercu pęka - morduje Jokera i zaprowadza na Ziemi rządy żelaznej ręki.
NetherRealms udało się obsadzić w tym dramacie wszystkie dostępne w grze postacie i to w taki sposób, aby nie wydawały się wepchnięte na siłę. Historia jest mniej krwawa niż „Mortal Kombat”, ale mimo to dość mroczna i cięższa niż w typowym komiksie. Zależnie od umiejętności gracza - i wybranego poziomu trudności - ukończenie kampanii może zająć od 5 do 8 godzin (tylko bądźcie świadomi, że po kilku nieudanych podejściach w danej walce, gra samoistnie obniży wam poziom trudności).
Oprócz trybu opowieści do dyspozycji gracza oddano Bitwy, Laboratorium S.T.A.R.S. i Trening. Bitwy to tryb "arcade'owy", czyli taki, jakie zwykło się spotykać we wszystkich bijatykach - gracz musi pokonać pewną liczbę postaci, jedna po drugiej, bez zbędnych przerywników. Aby dodać walkom pikanterii, możemy je modyfikować na szereg sposobów, np. podchodząc do wszystkich starć z jednym paskiem życia. Opcja Treningu jest dość rozbudowana, oprócz zwykłego ćwiczenia ciosów i kombosów, możemy nagrywać mecze, aby trenować walkę przeciwko konkretnemu stylowi gry. Wreszcie Laboratorium S.T.A.R.S. to odpowiednik wieży wyzwań z „Mortal Kombat”: znajdziemy tu ponad 200 różnych zadań do wykonania (niektóre są dość dziwne, jak choćby przejście kotkiem przez muzeum).
Treści w „Injustice” jest bardzo dużo, ale sukces lub porażka bijatyki opiera się na działaniu jej systemów walki. Tu bardzo łatwo o błąd. Z jednej strony gra powinna pozwalać graczom strategicznie planować ruchy i wyprowadzać skomplikowane kombosy, a także zawierać zróżnicowaną listę postaci reprezentujących różne style gry, a z drugiej... dać szansę graczom mniej doświadczonym. Injustice: Gods Among Us generalnie udaje się odnaleźć złoty środek.
[image-browser playlist="" suggest=""]
©2013 Cenega
Mechanika opiera się na zmodyfikowanych systemach „Mortal Kombat”. Na przykład, usunięto przycisk bloku - teraz, aby blokować, wystarczy wcisnąć "tył"; takie rozwiązanie zwiększa rolę skoku i wprowadza do walki odrobinę niepewności. Ta zmiana sprowadza liczbę używanych w grze przycisków do 5: po jednym dla lekkiego, średniego i ciężkiego ataku, zdolności specjalnej (unikatowej dla każdego bohatera) i zdolności wykorzystujących akumulowaną w trakcie gry energię (energia pozwala nam wykonywać silniejsze ataki, lepsze kombosy i "blokopchnięcia"). Pojawia się też dość dziwaczna mechanika "starć": obaj gracze obstawiają swoje szanse fragmentami paska energii. Zależnie od stosunku stawek, gracze mogą odzyskać lub stracić punkty życia. Nie będę ukrywał, ten mechanizm nie przypadł mi do gustu. Jeśli moje walki w kampanii, jak również online mogą być jakimkolwiek wyznacznikiem, to wynik każdego "starcia" jest z reguły przesądzony; nie ma mowy o jakimkolwiek napięciu czy taktycznym zagraniu.
Na szczęście jest to tylko dodatek, a nie fundament rozgrywki. Znacznie większą rolę odgrywają wspomniane wyżej unikalne zdolności postaci. To coś więcej niż ciosy specjalne. Na przykład, Hawkgirl może aktywować tryb lotu, Wonder Woman władać mieczem lub biczem, Flash spowalniać czas, a Superman tymczasowo zwiększać swoją siłę. Nie są to rewolucyjne pomysły, ale nadają już całkiem solidnemu systemowi głębi.
Warto również wspomnieć o interaktywnych arenach. Już w „Mortal Kombat” można było wrzucić kogoś do kwasu albo nadziać na wystające z ziemi kolce, ale w „Injustice” element ten zajmuje znacznie bardziej prominentne miejsce. Na każdej arenie znajduje się szereg przedmiotów, które postacie mogą wykorzystać - rzucić we wroga śmietnikiem, granatem czy marmurowym popiersiem, huśtać się na żyrandolu czy strzelić z działka automatycznej wieżyczki. Co więcej, różne postacie korzystają z tych przedmiotów w inny sposób.
[image-browser playlist="" suggest=""]
©2013 Cenega
Interaktywne przedmioty wzbudziły we mnie mieszane uczucia: z jednej strony sprawiają, że czujesz się jak prawdziwy bohater, a rozgrywka jest bardziej zróżnicowana i dynamiczna, z drugiej wydają się odrobinę zbyt mocne, zwłaszcza te, które pozwalają przerzucić przeciwnika z jednej areny do drugiej (np. przez ścianę z litego betonu).
O rozgrywce online mogę powiedzieć krótko: działa. Do wyboru mamy kilka trybów, mój ulubiony to King of the Hill, gdzie czekamy w kolejce, aby walczyć z obecnym "czempionem” (jednocześnie obserwujemy walki na żywo). Podczas testów nie miałem problemów z wyszukiwaniem przeciwników, utrzymaniem połączenia ani nadmiernym lagiem, choć w porównaniu do innych bijatyk, w które miałem przyjemność grać, nowa produkcja NetherRealm nadal kuleje, opóźnienie pomiędzy wciśnięciem przycisku a wykonaniem akcji na ekranie wciąż jest zbyt duże.
Mimo kilku niedociągnięć, Injustice: Gods Among Us to gra solidna. Zadowoli zarówno fanów uniwersum DC, jak i spragnionych bardziej technicznej walki weteranów bijatyk. Czy na stałe zagości na turniejach, trudno powiedzieć - jednak w domowym zaciszu, samemu czy w gronie przyjaciół, sprawdzi się wyśmienicie.
Plusy:
+ świetny tryb opowieści
+ dużo treści
+ wierność materiałowi źródłowemu
+ interesująca mechanika walki
+ łatwa do opanowania, trudna do wyśrubowania
Minusy:
- niezbalansowane ataki środowiskowe
- słaby netcode