Lena Rudnicka zostaje przez jednego z więźniów poproszona o rozmowę. Przed trzynastoma laty mężczyzna został oskarżony o trzynaście zabójstw młodych kobiet. Teraz twierdzi, że jest niewinny i ostrzega, że prawdziwy morderca wkrótce znów uderzy. I tak się też dzieje – pojawiają się ciała, które wyglądają identycznie jak te sprzed lat. Wszyscy są przekonani, iż pojawił się naśladowca okrytego złą sławą Trzynaście. Natomiast Lena w trakcie dochodzenia jest coraz bardziej skłonna ku twierdzeniu, iż ma do czynienia z oryginalnym Trzynaście, a nie naśladowcą. Pojawia się zatem pytanie: dlaczego przebywający w więzieniu mężczyzna kiedyś przyznał się do winy i dlaczego nie chce zdradzić tożsamości prawdziwego seryjnego mordercy?             To, co uderza w książkach Kingi Wójcik, a w tym również w Osadzonym, to bardzo rozbudowana i wielowątkowa fabuła. Ciągłymi zwrotami akcji autorka non stop zmyla czytelnika, podrzucając mu fałszywe tropy. I tak dzieje się już od pierwszych stron. Dynamizm, różnorodność wątków i postaci powodują, iż niezwykle trudno jest się od tej książki choć na chwilę oderwać.
Źródło: Prószyński i S-ka
            Książki w dużym stopniu sukces zawdzięczają swoim bohaterom. A tutaj postać Leny Rudnickiej przyciąga niczym magnes. Może dlatego, że nie jest to postać wyidealizowana. Lena jest arogancka, aspołeczna, zdaje się być pozbawiona empatii, nie liczy się ze zdaniem i uczuciami innych ludzi. Jest przy tym bardzo skuteczną policjantką, gdyż aby rozwiązać prowadzoną sprawę, jest w stanie poświęcić wszystko i wszystkich, a w szczególności siebie. Jej stosunek do pracy i innych ludzi idealnie określił jeden z bohaterów: „Mówią, że jeśli sprawę prowadzi suka Rudnicka, to pozamiatane”. W Osadzonym autorka odkrywa karty przeszłości Leny Rudnickiej. Otrzymujemy mnóstwo informacji o jej tragicznym dzieciństwie i zaczynamy nieco inaczej na nią patrzeć i oceniać jej postępowanie. W tym momencie niejednego czytelnika na pewno nawiedzi odczucie déjà vu. Niezwykle podobna postać pojawiła się już w literaturze. Otóż Lena Rudnicka jest jakby polskim odpowiednikiem Lisbeth Salander, głównej bohaterki bestsellerowego cyklu Millennium szwedzkiego autora Stiega Larssona. Tak samo na pierwszy rzut oka antypatyczna, odrzucająca wszystkich, którym na niej zależy, niezwykle inteligentna i skuteczna w swojej pracy, a ostatecznie budząca podziw i współczucie, gdyż w przeszłości bardzo skrzywdzona przez los i innych ludzi, również przez własnego ojca. W końcowej części Osadzonego dostajemy wyraźne sygnały, iż Lena również będzie musiała w najbliższym czasie zmierzyć się ze swoją przeszłością, a to może oznaczać tylko jedno – zanosi się na kolejną część serii.
            Osadzony jest już trzecią książką z cyklu Lena Rudnicka i równie dobrą jak pozostałe. Pozytywne przyjęcie poprzednich części zachęciło Kingę Wójcik do pracy nad kolejną, jeszcze bardziej skomplikowaną sprawą kryminalną z problemami osobistymi głównej bohaterki w tle. Nie pozostaje zatem nic innego, jak cierpliwie czekać na kolejną część. Cała seria, a w tym Osadzony, naprawdę godna polecenia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj