Najpierw wyśmiał egzorcyzmy, a zaraz potem na jego profilu pojawił się przerażający filmik. Co stało się z dziennikarzem, który zapragnął zbadać prawdziwość zjawisk paranormalnych – dowiecie się tego, sięgając po Ostatnie dni Jacka Sparksa autorstwa Jasona Arnoppa.
Jason Arnopp to brytyjski pisarz i scenarzysta. Na swoim koncie ma m.in. scenariusz do horroru Stormhouse z 2011 roku. Swoją pierwszą powieść opublikował w 2016 roku. The Last Days of Jack Sparks to historia kontrowersyjnego dziennikarza, który zaginął w tajemniczych okolicznościach. Wcześniej zasłynął książkami o gangach i narkotykach, teraz zaś pisał książkę o zjawiskach nadprzyrodzonych, a jego internetowe kpiny z egzorcyzmów wywołały burzę w mediach społecznościowych. Gdy do sieci wyciekł filmik, Jack wielokrotnie twierdził, że nie ma z nim nic wspólnego, chociaż został on opublikowany na jego kanale YouTube. 42 sekundy wystarczyły jednak, aby początkowo sceptyczny bohater zaczął bardziej interesować się zjawiskami paranormalnymi. Kilka dni później nikt nie wiedział, co działo się z dziennikarzem.
Ostatnie dni Jacka Sparksa to całkiem udany horror z wątkiem kryminalnym. Główny bohater opętany chęcią zbadania pochodzenia filmiku podróżuje po świecie i spotyka się z grupą coraz dziwniejszych osób. Arnopp poniekąd znalazł swój sposób na wybrnięcie z powtarzających się w każdym horrorze schematów. Czyni to za pomocą głównego bohatera – tytułowego Jacka Sparksa – który niejednokrotnie wyśmiewa klasyczne motywy czy też wytyka absurdalność niektórych sytuacji.
Co do samego bohatera, to jest on skonstruowany jako ten niedający wiary zjawiskom paranormalnym, przekonany o swojej nieomylności. To mężczyzna, który kpi i wprost wyśmiewa wierzenia innych bohaterów. Mimo wszystko to postać, której trudno nie obdarzyć chociażby nutką sympatii. Jego negatywne nastawienie sprawia, że czytelnik dobrze się bawi podczas lektury.
Książka ma formę surowego, jeszcze niezredagowanego rękopisu Sparksa. Są tu również luki, przy których bohater pisze, że uzupełni je później. Czasami pojawiają się dwie wersje tego samego fragmentu, przy których Jack pyta swoją redaktorkę, którą ma ostatecznie wybrać. Pomiędzy kolejnymi rozdziałami znajdziemy też maile wymieniane miedzy bohaterem a jego wydawcą, SMS-y czy też fragmenty książek i wywiadów udzielonych przez innych bohaterów, którzy biorą udział w śledztwie Sparksa. Całość uzupełniona jest o przedmowę brata głównego bohatera, w paru miejscach pojawiają się również przypisy z jego komentarzem do poszczególnych partii tekstu. Wstawki te pozwalają lepiej poznać stworzoną przez Arnoppa historię. Dzięki przedstawieniu innej perspektywy czytelnik ma okazję zobaczyć, w których miejscach Sparks podkoloryzował wydarzenia lub zupełnie przemilczał jakieś sprawy. Wszystko to sprawia, że ma się wrażenie jakby czytało się historię, która wydarzyła się naprawdę.
Autorowi udało się stworzyć wciągającą fabułę. Ostatnie dni Jacka Sparksa to thriller, który początkowo przeplatają elementy grozy. Dopiero w drugiej części powieści mamy do czynienia bardziej z horrorem. Wielbiciele gatunku powinni być zadowoleni, bo chociaż historia ta nie unika schematycznych rozwiązań, kilka razy można poczuć dreszcz strachu.