Pakt, najnowszy polski serial HBO, trzyma w napięciu, a kolejne zwroty akcji dziwnie przypominają nagłówki z ostatnich miesięcy.
Po pilocie, który był w dużej mierze prologiem do wydarzeń z
Pakt, teraz towarzyszymy już bohaterom serialu dobę po dobie, i to w czasie tak istotnym dla milionów wierzących, jakim jest Wielki Tydzień. Trop religijny w tej opowieści jest nad wyraz istotny – nie tylko każdy odcinek zaczyna się od biblijnego cytatu, ale akcja na różnych poziomach co chwila zahacza o katolicyzm. Ważne są kościoły, biblijne aluzje, obrazy i sama obrzędowość. To chyba jedna z pierwszych polskich fabuł, w których sfera sacrum nie jest ideologiczną wrzutką, a po prostu istotnym elementem wielowarstwowej opowieści. Po trzech odcinkach wyraźnie już widać, że mamy tu przynajmniej kilka fabuł, kilka narracji, które łączy przede wszystkim postać dziennikarza Piotra Grodeckiego. To z jednej strony historia jego rodziny, z drugiej jego miejsca pracy (dziennika
Kurier, który pięknie pokazuje, jak funkcjonuje dziś polska prasa opiniotwórcza), a z trzeciej tytułowego „paktu”, który jest tajemnicą skrywaną na szczytach władzy. I to nie tyle władzy politycznej, co znacznie bardziej ekonomicznej – w końcu politycy co jakiś czas się zmieniają.
No url
Pewne wątki wydają się dość przewidywalne i właściwie już w połowie serialu można spokojnie dopowiedzieć sobie, dokąd doprowadzą nas w finale, ale nie zmienia to czystej przyjemności w oglądaniu. Marcin Dorociński idealnie pasuje do postaci głównego bohatera, dziennikarza, który natrafia na sprawę, która przerasta wszystko, z czym kiedykolwiek miał do czynienia, ale mimo to dążącego do prawdy. Jego Piotr jest jak żeglarz na małej łódce podczas wielkiego sztormu, który nie ma zamiaru się poddać i za wszelką cenę będzie dążył do wyznaczonego sobie celu. Ta postać przypomina najlepszych bohaterów czarnych kryminałów sprzed dekad i jest siłą napędową tej opowieści.
Mimo iż
Pakt jest produkcja opartą na licencji, wydaje się być świetną diagnozą bieżącej sytuacji w naszym kraju. Ćwierć wieku po zmianie ustroju Polska właśnie łapie zadyszkę, a błędy popełnione przed dekadami nie pozwalają o sobie zapomnieć. To opowieść o tym, jak ich konsekwencje muszą ponosić zarówno ci, którzy przed laty je popełniali, jak i ich dzieci. W tej sensacyjnej metaforze bez trudu możemy przejrzeć się wszyscy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h