Niestety, fabuła w końcówce trzeciego sezonu jest zwyczajnie nijaka. Oglądanie kolejnej imprezy tylko pogarsza sprawę. Sytuacji nie poprawia nawet świetna charakteryzacja, która jest niewątpliwą zaletą odwoływania się do minionych czasów. Ale czy naprawdę twórcy nie mają lepszych pomysłów, niż przerabianie kolejnych tematycznych potańcówek i to jeszcze nie w retrospekcjach? Stosowanie tego zabiegu po raz kolejny na przełomie kilku odcinków, na dodatek w bezmyślny sposób, zwyczajnie szokuje. Czy scenarzyści naprawdę sądzą, że to odpowiedni lek na brak ciekawych pomysłów w warstwie fabularnej?
Przez takie podejście, ucierpiała pierwsza część odcinka. Oglądało się ją naprawdę ciężko. Ani dialogi, ani muzyka, ani żaden inny element, nie stały na przyzwoitym poziomie. Wszystko było przegadane, praktycznie bez sensu. Do tego Elena, której wciąż brakuje zdecydowania, tylko pogarszała całą sytuację. Cóż, może to ja mam za wysokie oczekiwania, ale chyba nie tędy droga. Nie do tego przecież przyzwyczaili nas scenarzyści i reżyserzy Pamiętników wampirów.
[image-browser playlist="602977" suggest=""]
©2012 The CW Television Network
Na szczęście były też jaśniejsze punkciki. Do nich na pewno trzeba zaliczyć nastrojowe sceny, których byliśmy świadkami na końcu odcinka. Dobrze dobrana muzyka i niezłe aktorstwo sprawiły, że emocje wręcz wylewały się z ekranu. W końcu nie codziennie "żegna się" jedną z kluczowych postaci serialu. Co ciekawsze - cały zamysł przedstawienia tej sytuacji, wypadł dużo lepiej niż śmierć ciotki Gilbertów w drugim sezonie. Nie jest to jednak nic dziwnego. Tego typu sceny zawsze świetnie wychodziły ekipie Pamiętników wampirów. Na tym polu grają tak swobodnie, jak na własnym podwórku.
Nie gorzej spisują się jeśli chodzi o stosowaniu cliffhangerów. Po raz kolejny wprowadzili widza w osłupienie ostatnią sceną. Chyba temat Pierwotnych nie został jednak do końca wyczerpany. I ta Ostateczne Broń? To musi wypalić! Także kilkoma wcześniejszymi scenami z Ester, twórcy powetowali sobie słabą, pierwszą część odcinka. Tym samym, po raz kolejny podgrzali atmosferę. Obyśmy tylko nie mieli powtórki z rozrywki i powrotu schematu: dobre zawieszenie akcji, a za tydzień znów nuda przez pierwsze 20 minut.
[image-browser playlist="602978" suggest=""]
©2012 The CW Television Network
Przykro to mówić, ale Wampiry dostosowały się ostatnio do swojego ramówkowego towarzysza – The Secret Circle. Coraz częściej mają spore wahania formy, nawet w przeciągu jednego odcinka. "Do Not Go Gentle" tylko to potwierdza. Wypada mieć nadzieję, że widmo zbliżającego się majowego finału zmobilizuje twórców do bardziej wytężonej pracy. Liczę, że zaskoczą nas w najlepszym stylu, a nie zszokują negatywnie, jak to zwykli robić ostatnio.
Ocena: 6+/10