Pchła rozpoczyna się od brutalnej egzekucji mieszkańców warszawskiej Woli podczas Powstania Warszawskiego. Zdarzenie to będzie miało kolosalne znaczenie w przyszłości, gdy w we współczesnej Warszawie zacznie się seria wyróżniających się, zainscenizowanych morderstw. Pierwsze poszlaki więcej komplikują niż wyjaśniają – wiadomo w zasadzie jedynie, że przestępca odwołuje się do nieznanych wydarzeń z przeszłości. Ekipa warszawskich policjantów kierowana przez komisarza Adama Lorentza i wspomagana przez rozpoczynającą pracę w wydziale psycholog Izę Rawską początkowo błądzi we mgle, ale drobiazgowo sprawdza każdy trop, aż z działań przestępcy wyłania się pewien wzorzec. Autorka zgrabnie opracowała intrygę, kolejne etapy i przełomy w śledztwie następują sukcesywnie i choć całość nie jest specjalnie dynamiczna (poza końcówką bardzie typową już dla thrillerów), to budzi zainteresowanie. Jednocześnie w Pchle pokazane jest, że wynik śledztwa w równych proporcjach zależy od mrówczej roboty, przebłysków geniuszu i szczęścia.
Źródło: Zysk i S-ka
Autorka zdecydowała się na stworzenie dość archetypicznego głównego bohatera. Lorentz to policjant po przejściach, oddający się pracy z pełną pasją, która w połączeniu z inteligencją i umiejętnością łączenia faktów sprawia, że doskonale nadaje się na śledczego. Ta postawa ma rzecz jasna też drugą stronę medalu i odbija się na życiu prywatnym. O pozostałych postaciach wiemy znacznie mniej, choć dają się poznać – szczególnie Rawska – jako cenne wsparcie w dochodzeniu, łącząc pomysłowość, intuicję i szereg umiejętności, których brakuje komisarzowi.
Trochę niewykorzystana wydaje się dynamika pomiędzy dwójką bohaterów. Początkowo jawi się, że Lorenz i Rawska będą równoprawnymi bohaterami tej opowieści, ale dość szybko – mimo że pomiędzy tą dwójką zaiskrzyło – Rawska zostaje odsunięta nieco na boczny tor. Owszem, pojawia się, czasem ma wkład w fabułę (choć od pewnego momentu raczej pretekstowy), ale zdecydowanie pozostaje w cieniu Lorentza. Szybko rozwijająca się relacja między tą dwójką także zostaje przystopowana: można przypuszczać, że autorka postanowiła zostawić to na (potencjalne) następne tomy serii. Pchła to udany debiut kryminalny Anny Potyry (miała wcześniej na koncie książki dla dzieci). Parę elementów wymaga jeszcze doszlifowania, ale skomplikowana zagadka i budzące sympatię i zainteresowanie postacie sprawiają, że przy tej powieści czas płynie błyskawicznie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj