Zamiana ciał to motyw, który już wielokrotnie dane było nam oglądać w kinie. Częściej jednak koncept ten wykorzystywany jest w komediach niż w horrorach. Christopher Landon (Śmierć nadejdzie dziś), który jest reżyserem i współscenarzystą filmu Piękna i rzeźnik, postanowił wspomniane gatunki połączyć w jednej produkcji, a swój high-concept movie wzbogacił o queerowe elementy. Co z tego wyszło? Główną bohaterką Pięknej i rzeźnika jest Millie, niepopularna nastolatka, która w szkole stanowi obiekt drwin. Nie interesują ją imprezy czy modne cichy. Jest nieśmiała, wrażliwa i prezentuje typ bohatera, który jest nam znany z filmów czy seriali dla nastolatków, rozgrywających się w szkolnych murach. Millie czas woli spędzać z niezawodnymi przyjaciółmi, gejem Joshem i czarnoskórą Nylą. Po śmierci ojca chce także pomóc mamie, która szuka zrozumienia w butelce. Jak na złość, mama pije właśnie wtedy, kiedy w miasteczku grasuje seryjny morderca zwany Rzeźnikiem, i nie zjawia się, by odebrać córkę ze sportowej imprezy. Kiedy więc dziewczyna zostaje sama w mieście, pada ofiarą poszukiwanego mordercy. Zostaje ugodzona magicznym sztyletem w księżycową noc – i to nie byle jaką, bo w piątek 13. Skutki tego zajścia są jednak bardzo niespodziewane… rano Millie budzi się w ciele Rzeźnika, w jego kryjówce, morderca zaś w ciele i w domu nastolatki. O ile zwyrodnialec zaskakująco dobrze odnajduje się w nowym życiu (zważywszy na łatwiejszy dostęp do ofiar), o tyle dziewczynie w ciele poszukiwanego mordercy żyć jest zdecydowanie trudniej. Millie musi w ciągu 24 godzin odnaleźć sztylet i odwrócić zaklęcie. Inaczej rzeźnik i ona sama już na zawsze pozostaną w nieswoich ciałach. Można odnieść wrażenie, że  scenariusz Pięknej i rzeźnika pochodzi z fabryki filmów skrojonych na miarę. Wszystko jest składne, dobrze obliczone. Historia rozwija się poprawnie, lecz schematycznie. I właśnie w tym tkwi problem. Niestety, bardzo czuć tu brak fabularnej oryginalności, a przewidywalność odbiera sporą przyjemność z seansu. W gruncie rzeczy historia jest wręcz banalnie prosta. Samo połączenie horroru i komedii nie wypada jednak źle, choć oprócz prologu z ujęciami rodem z kina gore oraz nawiązań do innych horrorów (Krzyku, Psychozy, Lśnienia czy Teksańskiej masakry piłą mechaniczną) Piękna i rzeźnik plasuje się jednak zdecydowanie bliżej tego drugiego gatunku. Całe szczęście Piękna i rzeźnik nie jest komedią jedynie z założenia i jest w stanie rozśmieszyć, chociaż zdarzają się momenty bardziej zabawne i mniej zabawne, urocze i mniej urocze. Sporo powodów do uśmiechu dostarcza Vince Vaughn. Komediowa kreacja nastolatki zaklętej w ciele dojrzałego mężczyzny nie jest oczywiście jego rolą życia, ale trzeba przyznać, że wypadł całkiem zabawnie. Ci fani Vaughna, którzy liczyli, że zobaczą aktora również w roli czarnego charakteru, będą jednak rozczarowani. Bo choć są w filmie sceny ukazujące jego mordercze poczynania jeszcze przed przemianą, to aktor występuje w nich w przeważającej mierze w masce. Jeśli zaś chodzi o Kathryn Newton (Wielkie kłamstewka), to ta aktorka także dobrze poradziła sobie ze swoją rolą.
fot. materiały prasowe
+1 więcej
Twórcy Pięknej i rzeźnika, pomimo napisania prostej fabuły, mieli pewne ambicje, jeśli chodzi o samą wymowę produkcji. A jest ona subtelnie feministyczna i ciekawie queerowa. Millie to bohaterka, która w filmie przechodzi przemianę – zaczyna inaczej siebie postrzegać. Z biegiem czasu przestaje uważać się za przeciętną nudziarę. Paradoksalnie jednak dopiero w ciele mężczyzny jest w stanie dostrzec swoje intelektualne walory i zauważyć, jak zdolną i ciekawą jest osobą. Widać więc, że wcześniej czuła się gorsza tylko z tego powodu, że była dziewczyną. Koncept zamiany ciał wykorzystano więc tak, by naświetlić pewien problem i zachęcić dziewczynki do wiary w siebie. Piękna i rzeźnik w sposób lekki i komediowy porusza również kwestie orientacji seksualnej, m.in. za sprawą wątku geja Josha (w tej roli niebinarny aktor Misha Osherovich). Film może zachęcać też do tego, by zrozumieć inną płeć, postawić się w jej sytuacji i pokazać, jak trudno może być osobom trans, uwięzionym w ciele, z którym się nie identyfikują. Jedynie scena pocałunku pomiędzy Millie w ciele Rzeźnika a jej nastoletnim znajomym może budzić mieszane uczucia. Rozumiem, iż miała udowodnić, że liczy się to, co w środku – ważna jest przecież miłość, niezważająca na okoliczności czy na powierzchowność –  ale jakby na to nie patrzeć, obserwujemy pięćdziesięcioletniego mężczyznę całującego się z nastolatkiem, a to może niepokoić. Piękna i rzeźnik to nieskomplikowany, zabawny i spójny film. Pomimo przewidywalności, nie jest to produkcja zła – dostrzec można ambicje twórców, którzy nie chcieli robić kolejnej komedii czy horroru o niczym, i pod pewnymi względami im się to udało. Piękna i rzeźnik to tytuł, który jest w stanie zapewnić prostą rozrywkę. Jeśli więc nie macie planów na piątkowy wieczór, to możecie, lecz nie musicie, wybrać się seans tegoż filmu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj