"High Infidelity" unaocznia, że niewiele się w życiu zmienia, a przeszłość na pewno nas kiedyś dopadnie. Dobitnie pokazują to sceny z Blair, która musi zaimponować dziennikarce poczytnego magazynu "Women's Wear Daily". Problemem okazuje się jednak, że to stara rywalka Blair z liceum – Nelly Yuki, która nie żywi wobec niej ciepłych uczuć. Aby zapobiec możliwej "masakrze", jaką przyniósłby Waldorf Designs słaby artkuł prasowy, Blair postanawia uknuć mały spisek. "Jak za starych dobrych czasów". Nietrudno jednak przewidzieć, że cała sprawa wymknie się jej spod kontroli.
Gierki Ojca z Synem, czyli Chucka i Barta przypominają podobne zagrania z poprzednich sezonów. Na dodatek są zbyt udziwnione i powierzchowne, by naprawdę angażowały. Zbyt dużo krwi zostało już przelane między nimi, by nowa potyczka o władzę przyniosła widzom prawdziwe emocje.
[image-browser playlist="597944" suggest=""]©2012 The CW
Nate i Serena widząc swoich nowych parnterów na wspólnym obiedzie, znów pochopnie wyciągają wnioski, nie czekając na wyjaśnienia drugiej strony. Czy poprzednie zawody miłosne nie nauczyły ich, że nie warto ufać pozorom? Na dodatek rozwiązanie tego problemu, zaserwowane przez twórców, znów mocno przypomina zagrania ze słabych telenowel.
Jedynym wątkiem, który posiada jeszcze jakieś ciekawe rozwiązania, jest kontynuacja wątku Dana i jego nowej książki. Ma ona na celu opowiedzieć prawdziwą historię, opisaną w "Inside". Sądzę, że to ciekawe zagranie, które może po raz kolejny zupełnie zmienić dynamikę kontaktów całej grupy. Interesujące jest także podejście Dana do znajomych oraz jego złość na śmietankę Upper East Side. Chciałoby się powiedzieć: Raz byłeś "Samotnym Chłopcem", już zawsze będziesz "Samotnym Chłopcem". Podoba mi się również ponowna obecność Georginy, silnie związana z tym wątkiem. Zastanawia mnie wprawdzie co dzieje się z jej mężem i synem, choć rozumiem czemu (na razie) nie odgrywają oni żadnej znaczącej roli.
Na szczęście pozostaje jedna rzecz, która nie zawodzi, mimo meandrującego poziomu odcinków. Muzyka. Raz po raz, z odcinka na odcinek, udaje się Alexandrze Patsavas, odpowiedzialnej za dobór utworów, odnaleźć takie kawałki, które przykuwają uwagę, intrygują brzmieniem oraz szybko wpadają w ucho. W tym tygodniu zaserwowała nam pyszne danie w postaci świetnego "Champion Sound" Crystal Fighters, a na deser dorzuciła niezłe "Girl Like Me" Ladyhawke. Bardzo lubię poznawać nową muzykę, dzięki filmom i serialom, a dzięki Alex Patsavas wciąż dostaję nową pożywkę dla uszu.
[image-browser playlist="597945" suggest=""]
©2012 The CW
Na plus mogę zaliczyć także brak rozwinięcia wątku Rufusa i Ivy. To w zasadzie ostatnia rzecz, którą chciałbym obecnie oglądać, dlatego cieszy mnie, że chwilowo zostało mi to odpuszczone. Choć nie ukrywam, że następny tydzień raczej mi tego nie oszczędzi.
"High Infidelity" oglądałem bez najmniejszych emocji, jedynie siłą przyzwyczajenia. Biorąc pod uwagę, że to już ostatni sezon produkcji i jego ostatnia prosta, mam szczerą nadzieję, że następne odcinki będą lepsze od najnowszego.
Ocena: 4/10