Chyba każdy z nas spodziewał się, że gdy Juliette odzyska pamięć, pojawią się w tym wszystkim komplikacje, które nie pozwolą jej i Nickowi wrócić do siebie. Sam strach Juliette to byłoby za mało. Musiała pojawić się inna kobieta, która kompletnie zamieszała w ich życiu.

Nick pracuje nad nową sprawą morderstwa. Były chłopak pewnej kobiety w miejscu publicznym zabił jej aktualnego partnera. Dodatkowo jest on jednym ze stworzeń, którego nasz grimm dostrzega. Tylko że przeciwnikiem okazuje się piękna niewiasta, a nie jej obsesyjny luby. Jest ona Muzą, istotą będącą źródłem inspiracji dla artystów. Jednocześnie ma ona nadnaturalną moc wywołującą fanatyczną obsesję - i zgodnie z oczekiwaniem ma to zupełnie inny wpływ na grimma, u którego te działania postępują ze zdwojoną prędkością. Nick wpada w obsesję; podczas rozmowy z Juliette nie zwraca na nią uwagi, myśli tylko o jednym. Jest gotów zrobić wszystko dla swojej muzy, nawet zabić. Widzimy, jak zmienia się pod wpływem działania odurzających mocy, kierując się ku ostatecznemu upadkowi. 

[image-browser playlist="591596" suggest=""]©2013 NBC

Wątek z perspektywy Nicka jest jednym wielkim schematem. Widzimy dokładnie to, czego możemy spodziewać się w momencie, gdy bohater zostaje odurzony i wpada w obłęd. Jest to typowe i, niestety, niezbyt interesujące. Nie spróbowano tego jakoś rozbudować o specyfikę Grimm, zamykając jedynie w wąskich ramach kliszy. O wiele lepiej prezentuje się to z punktu widzenia Juliette, która odkrywa kolejne elementy układanki zwanej jej wspomnieniami. Jest już kolejny krok bliżej i zaczyna wierzyć w to, co kiedyś wydawało się jej szaleństwem. Sprawienie, że jedynym ratunkiem dla Nicka jest właśnie miłość Juliette, to zabieg odpowiedni, aby ostatecznie zakończyć ten wątek, ale jego realizacja pozostawia wiele do życzenia. Mowa głównie o wielkim finale, gdy Juliette próbuje go powstrzymać przed morderstwem - dzieje się to zbyt szybko, za prosto. Nie widać w Nicku żadnej wewnętrznej walki z obsesją. Słyszymy jedno zdanie z ust Juliette i nasz bohater jest zdrowy.

Finalizowanie trwającego prawie cały sezon wątku amnezji bohaterki nie satysfakcjonuje. Podczas jego prowadzenia twórcy zaskakiwali oryginalnością i pomysłowością, a sam koniec jest zupełnym zaprzeczeniem. Za dużo schematu i za dużo banału.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj