Tylko dwie z głównych bohaterek serialu "Devious Maids" - Carmen i Marisol - uczestniczyły w rozwiązaniu najważniejszego wątku trzeciego sezonu. O ile prawda o tożsamości mordercy okazała się zaskakująca, to jednak nie porwała tak, jak to robiły finały poprzednich serii. Coś nie zagrało, ale trudno jednoznacznie powiedzieć co. Może to, że akcja tego sezonu była odrobinę wolniejsza i mniej wciągająca niż wcześniej? Może intryga nie była tak wspaniale uknuta, jak to bywało kiedyś? A może zawiniła tożsamość mordercy, który przez większość sezonu być nieciekawy i jednowymiarowy, przez co trudno uwierzyć, że zdobyłby się na tak niegodziwy czyn? Wydaje się, że każdy z tych elementów przyczynił się do tego, iż finałowy odcinek nie był zły, ale też nie trzymał w napięciu. Ciekawym rozwiązaniem w odcinku były decyzje mordercy i wynikające z nich przykre konsekwencje. Spowodowały one, że w kolejnym sezonie raczej nie zobaczymy kogoś z męskiej części obsady (co nie będzie dużą stratą), ale niestety życie jednego z serialowych ulubieńców także zawisło na włosku. Można jednak przypuszczać, że producenci nie zdecydują się na uśmiercenie tak kolorowej i ciekawej postaci. Mimo wszystko należy docenić ich starania i próbę nastraszenia fanów. [video-browser playlist="747406" suggest=""] Wątek Zoili wciąż nie zachwyca. Scena utknięcia w windzie kole w oczy brakiem oryginalności, a wizyta dwóch przyjaciółek u terapeuty jest czymś, co widzieliśmy już wiele razy. Jedynym jasnym punktem jest przezabawna Genevieve, która nadaje lekkości i dobrego humoru. Jednak jej radość nie potrwa długo, bo została postawiona przed niemożliwym wyborem. Ciekawe, jak scenarzyści pociągną ten temat. Rozterki sercowe Rosie i jej niezdecydowanie w końcu dało się jej we znaki. Gdy ta już zdecydowała, którego mężczyznę wybiera, los odpłacił się jej pięknym za nadobne. Rozwiązanie to nie jest zaskakujące, ale daje pewną mroczną satysfakcję z tego, że Rosie ma za swoje. Wprowadzenie z powrotem do obsady Mariany Klanevo w roli Peri Westmore też jest dobrym pomysłem, bo mimo że bohaterka często irytowała, to wprowadzała do serialu sporo pikanterii i intryg. Jej obecność jest obiecująca i jeśli powstanie 4. sezon (a według producenta szanse są duże), kobieta może sporo namieszać w życiu bohaterów. Mimo że finał sezonu zaskoczył wiele osób, to nie był jednak wolny od wad. Niektóre wątki aż do samego końca nie potrafiły odpowiednio zaciekawić, a samo rozwiązanie nie było tym, do czego przyzwyczaiły nas poprzednie serie. Zabrakło tej niesamowicie uknutej, misternej intrygi. Rozwiązanie okazało się nieco zbyt naciągane. Niemniej jednak finał obfitował w ciekawe cliffhangery, które mogą być zapowiedzią doskonałej kontynuacji w kolejnej odsłonie. Jedno wiemy na pewno - "Devious Maids" to dobry wakacyjny serial i pomimo pewnego spadku formy w trzecim sezonie czekamy na czwarty z niecierpliwością.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj