"Devious Maids" sprawdzają się najlepiej, gdy wyśmiewają różne zachowania elit amerykańskiego społeczeństwa, pokazując je w trochę krzywym zwierciadle. Dlatego wątek Powellów działa tak dobrze w obu odcinkach i potrafi momentami rozbawić do łez. Wypad specyficznego małżeństwa do domu uciech dla wielbicieli BDSM czy jego perypetie z Carmen - to wszystko działa, śmieszny i potrafi zainteresować. W tych momentach serial zyskuje i nawet można przymknąć oko na to, że Carmen nadal jest tak samo nudną bohaterką. Problem pojawia się w innych wątkach, gdy elementy humorystyczne i satyryczne ustępują miejsca zwykłym, mdłym historiom rodem z opery mydlanej. Cały wątek Zoilli i jej narzeczonego jest właśnie czymś takim - ani to ciekawe, ani zabawne. Podobnie zresztą zachowanie Rosie i powrót jej zmarłego męża do życia. W tym wszystkim twórcy się pogubili, bo zamiast w pewien sposób wyśmiewać tego typu wątki, oni robią je całkiem na serio, co przestaje mieć sens i nie jest dobrą rozrywką. Przesadzone w złą stronę. [video-browser playlist="714535" suggest=""] Główny wątek sezonu rozwija się poprawnie, a aura tajemniczości budowana jest naprawdę dobrze. Udaje się cały czas utrzymać ciekawość widza kolejnymi dwuznacznymi scenami oraz zwrotem akcji, który mógł obalić jedną z tworzonych teorii. Jak do 3. odcinka można byłoby pomyśleć, że wiemy, co tak naprawdę wydarzyło się w tym domu, tak teraz wszystko wraca do punktu wyjścia i nic nie wiadomo. Pozostaje jedynie pytanie: co się stanie z Blancą? Czy będzie kolejną ofiarą tajemniczego mordercy? Trudno cokolwiek powiedzieć poza tym, że cliffhanger zachęca do obejrzenia kolejnego odcinka. Zobacz również: Nowy zwiastun „Dark Places” z Charlize Theron "Devious Maids" to bardzo przyjemny i wesoły wakacyjny serial, który chwilami popada w skrajność w niektórych wątkach obyczajowych, niwelując swoje największe zalety. Ogląda się to dobrze, ale potencjał wciąż nie jest w pełni wykorzystywany.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj