Zgodnie z zasadą wróg mojego wroga jest moim przyjacielem - Rzeczpospolita i Imperium Achai stały się naturalnymi sojusznikami. Czy sojusz ten, pomimo przepaści technicznej i kulturowej ma szanse utrzymania? Czym jest i do czego służy tytułowy pomnik cesarzowej Achai i dlaczego zarówno Imperium, jak i tejemnicze osoby w strukturach Rzeczpospolitej, poświęcają tak wiele środków, żeby go odnaleźć?
W książce najbardziej interesujące wydaje się być zestawienie kilku różnych światów i kultur. Imperium Achai najłatwiej porównać do średniowiecznej Europy bez dominacji Kościoła, krucjat i inkwizycji. Polska, która na tym świecie wydaje się być nadzwyczaj potężna i nowoczesna, jest nieco zmodyfikowaną formą II Rzeczpospolitej. W dzisiejszych realiach i ta armia byłaby już nieco zacofana. Są też dzicy ludzie o oczach bez białek, zamieszkujący lasy i widzący w ciemościach.
Interesujące, a niekedy zabawne, są dialogi między Imperium a Rzeczpospolitą dotyczące np. stanu dróg. Imperium, które w życiu na oczy nie widziało silnika, może pochwalić się drogami, które od stuleci pozostają proste jak stół. Zaś drogi Polski... lepiej pominąć milczeniem. To, co dla jednego świata jest skarbem, dla drugiego może być bezwartościowe i vice versa.
Świat kreowany przez Ziemiańskiego aż kipi od akcji i nadlatujących zewsząd, najróżniejszych pocisków. Jest to świat surowy, pełen brutalności, zdominowany przez musztrę wojskową i silne kobiety.
Największym mankamentem książki jest brak różnorodności w języku poszczególnych postaci. Zarówno córka rybaka z małej miejscowości, w miarę wykształcona czarownica, a także kapitan polskiej marynarki wojennej wypowiadają się w dosyć podobny sposób. Bodaj najczęściej padającym przekleństwem jest "o szlag". Niezmienia to faktu, że dialogi są zazwyczaj żywe i ciekawe.
Również poczucie humoru może nie wszystkim przypaść do gustu. Czasem wtrącone na końcu dialogu "żołnierze wybuchnęli śmiechem" może wydać się czytelnikowi dość zaskakujące. Poczucie humoru to jednak cecha indywidualna, więc zapewne jednym spodoba się bardziej, a innym mniej. Trzecią i chyba największą wadą książki jest jej cena. 50 złotych to dość sporo, nawet jeśli do przeczytania jest ponad 700 stron.
Tom II Pomnika Cesarzowej Achai to pozycja godna polecenia, przede wszystkim fanom wcześniejszej twórczości Andrzeja Ziemiańskiego. Dla wszystkich pozostałych będzie ona ciekawym zajęciem na kilka wiosennych popołudni. Fabuła nie jest jednak aż tak wciągająca, żeby książkę przeczytać jednym tchem.