W pewnym mieście zostaje otwarte nowe centrum handlowe o jakże trafnej nazwie . To miejsce tak dobrze zaprojektowane, że nie da się go opuścić, nie zostawiając przy okazji całej swojej wypłaty. Trafiają tam główni bohaterzy, którzy mają różne cele – jedni chcą zdobyć mnóstwo lajków, drudzy zaś upchnąć towar czy coś ukraść. W drodze przypadku raj zmienia się w istne piekło. Każdy jest w stanie zrobić wszystko, aby osiągnąć swój cel. Autorka znana jest przede wszystkim z powieści, które opierały się na wątku archeologicznym. Tym razem wyszła ona ze swojej strefy komfortu i napisała coś innego. Cieszy mnie to bardzo, bo o ile kryminały archeologiczne na początku były nowością, o tyle później przejadły mi się, bo nie serwowały już niczego nowego. Pisarka umiejętnie włada językiem, dopasowując go do wykreowanych postaci. Nastolatki wplatają sporo potocyzmów i wulgaryzmów, Rosjanin posługuje się rusycyzmami oraz niekoniecznie dobrze radzi sobie z językiem polskim, a biznesmen używa korpomowy. Stylizacja językowa na język młodzieżowy wyszła bardzo dobrze. Zdarza się, że dorośli autorzy nie potrafią wcielić się w nastolatków i przesadnie wplatają slang, przez co bohaterzy brzmią sztucznie. Idealnym przykładem jest choćby Młody świat Chrisa Weitza. W Raju postacie brzmią autentycznie. Nie podobało mi się tylko ciągłe przypominanie imion bohaterów. Nie wszyscy czytelnicy cierpią na amnezję. Żeby nie być gołosłownym, podam przykłady:
Dlatego to, że Dory uciekła, a Ce bez namysłu pobiegła za nią, też się nawet dobrze składa. Bo Ce obawia się, że gdyby Jakub do niej podszedł i ładnie poprosił, od razu oddałaby mu komórkę i pozwoliła skasować, co zechce. A tak nie będzie miał za łatwo. Matka Ce, oprócz tych swoich mądrości z obory o porządkach i spaniu, powtarza często, że „mężczyzna musi się postarać”. I Ce chyba wreszcie jej rozumie, o co jej chodzi (s. 123).
Z kolei na stronie 249 ksywka Rudy pojawia się aż 11 razy. Czasem można albo pominąć imię bohatera, albo użyć słowa typu: dziewczyna, nastolatek, chłopak etc.
Źródło: Marginesy
Dzięki narracji pierwszoosobowej czytelnik może lepiej poznać głównych bohaterów. Poza tym opowiadanie fabuły z perspektywy siedmiu osób daje szersze spojrzenie na całą sytuację. Ma to jednak także minus. Bo gdy bohater X opowiada o pewnym zdarzeniu, to postać Y zaczyna swój rozdział od przytoczenia tego samego, co poprzednik. Na dłuższą metę jest to irytujące i spowalnia akcję. Dlaczego nazwałem tę powieść nietuzinkowym thrillerem? Ponieważ większość dzieł z tego gatunku zaczyna się od mrożącego krew w żyłach wydarzenia, które ma przykuć uwagę czytelnika, a w Raju akcja biegnie powoli i dopiero mniej więcej w połowie nabiera szybszego tempa. Nie oznacza to, że od początku jest nudno. Dzieją się wydarzenia, które podtrzymują uwagę czytelnika i nie pozwalają odłożyć książkę na półkę. Później jest już rasowy thriller – trupy, dreszcze emocji i niesłabnące uczucie zagrożenia. To nie jest typowa powieść rozrywkowa, mająca wyłącznie umilić czas. Marta Guzowska postawiła na przekaz. Nie są to jakieś wzniosłe idee, lecz problemy, na które warto zwrócić uwagę. Ludzie nie uczą się na błędach. Żyjemy w konsumpcyjnym świecie, w którym skupiamy się wyłącznie na tym, żeby zaspokoić swoje potrzeby, nie patrząc na innych. Liczą się tylko lajki oraz kolejne zbędne przedmioty, które po chwili i tak zostaną odłożone i już nieużyte. Bohaterzy w Raju zostali bardzo dobrze wykreowani, ponieważ sprawiają wrażenie jak gdyby istnieli naprawdę, a dzięki temu łatwiej jest ich polubić bądź znienawidzić. Mamy nadopiekuńczą matkę, która na każdym kroku chce kontrolować nastoletnią córkę. Są także dwie dziewczyny marzące o popularności oraz pieniądzach, za które mogłyby nabyć najnowsze sprzęty oraz najdroższe ubrania i kosmetyki. Nie można także zapomnieć o dwójce dilerów i biznesmenie, któremu zależy wyłącznie na znalezieniu inwestorów chcących wyłożyć pieniądze na budowę galerii. Wisienką na torcie jest inteligenty złodziej, który pomimo parania się tak plugawym zawodem, troszczy się o naszą planetę. Zakończenie jest bardzo wymowną klamrą kompozycyjną pokazującą, że jako jednostki nie mamy dużego wpływu na świat. Wszystko i tak wraca do normy oraz tak naprawdę zaczyna od nowa. Nie jest to powieść dla wszystkich. Jeśli nie lubisz przerysowanych bohaterów, nie sięgaj po Raj. Niektórzy czytelnicy zarzucają bohaterom nielogiczne postępowanie, ale przecież w obliczu zagrożenia górę biorą zwierzęce instynkty, a nie rozum.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj