Reckless dzięki wydarzeniom 5. odcinka pozwala poznać postać Jamie (Anna Wood). Wątek niesłusznie skazanego mężczyzny jest dobrze prowadzony, ponieważ nie jest za bardzo przewidywalny. Sam fakt, że to jej brat, jest zaskoczeniem, bo bardziej stawiałbym na jakiegoś byłego chłopaka lub po prostu przyjaciela. Prowadzenie historii jest solidne, choć nieszczególnie oryginalne - tego typu motywów było wiele. Tylko że tutaj to działa nieźle, dostarcza wrażeń, jest momentami zabawnie, a nawet są emocje. Dobre wrażenie psuje jednak oparty na kliszy cliffhanger, który bardzo odstaje jakością od tego, co dotąd Reckless prezentowało.
Duży plus za relację Jamie z Royem (Cam Gigandet), którzy tworzą zgraną parę. Ich współpraca może się podobać, bo postacie ładnie się uzupełniają i jest w tym trochę humoru. Szczególnie cieszy fakt, że potrafią równocześnie nawiązywać bliższe relacje i prowadzić jedną sprawę po przeciwnej stronie barykady. A tutaj wszystko idzie w kierunku otwartego konfliktu, który powinien w kolejnym odcinku dostarczyć masy wrażeń. W tym miejscu zastanawia mnie fakt odkupienia kopii złożonej skargi. Od początku wydawało mi się to prowokacją ze strony obecnego komendanta policji i nie zdziwię się, jeśli w kolejnych odcinkach ta intryga pójdzie w tę stronę.
[video-browser playlist="633530" suggest=""]
Motyw skorumpowanych gliniarzy rozwija się naprawdę nieźle. Kolejne elementy układanki wpływają pozytywnie na jego atrakcyjność, pokazując jego potencjał. Przede wszystkim widzimy budowanie zaufania pomiędzy Prestonem (Adam Rodriguez) a Terrym (Shawn Hatosy). Dobrze, że twórczyni pokazuje tych złych gliniarzy jako postacie niejednoznaczne. Wiemy, że robili to dla pieniędzy, ale są też sceny dodające wyrazistości - jak rozmowa z ojcem. Można to dobrze rozwinąć w kolejnych odcinkach.
Lekko, przyjemnie, momentami zabawnie, czyli dobra rozrywka na lato. Wrażenie psuje jedynie cliffhanger 5. odcinka, który zaniża poziom Reckless.