„Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus” to nie tylko tytuł znanego poradnika mającego pomóc w relacjach damsko-męskich, ale także odzwierciedlenie poglądów kobiet i mężczyzn odnośnie wzajemnych relacji. Jednym słowem konia z rzędem temu, kto wymyśli uniwersalną instrukcję postępowania z przedstawicielami płci męskiej i żeńskiej.
[image-browser playlist="605398" suggest=""]
Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że próby porozumień międzyplanetarnych obfitują w mniej lub bardziej zabawne epizody. Twórcy seriali i filmów wietrzą, z resztą całkiem słusznie, w nich niewyczerpane źródło inspiracji, które będzie oglądane przez widzów w dowolnym wieku.
Od 16 lutego będziemy mogli oglądać w TVN7 polską wersję serialu Rules of Engagement. Polska wersja pod tytułem "Reguły gry" ma być opowieścią o pięciu bohaterach, dwóch parach wiodących szczęśliwe życie i równie szczęśliwym singlu. Małżeństwo Grzegorza i Magdy (Katarzyna Kwiatkowska i Jan Jankowski) ma za sobą dwunastoletni staż, Natasza i Adam (Julia Kamińska i Maciej Zakościelny) są świeżo zaręczoną parą, zaś Jacek (Paweł Wilczak) jest singlem i korzysta z życia.
Wszyscy nasi bohaterowie przyjaźnią się i spotykają. Nawet bez obejrzenia serialu można się domyśleć, że ich relacje w związkach będą stanowić dla siebie wzajemnie doskonałe tło. Polska scena serialowa nie szczędziła nam spotkań z sitcomami. Oswojony z tym amerykańskim wynalazkiem widz powinien mieć już jakieś wymagania. Od sitcomu nie oczekuję żadnych specjalnie poważnych treści, ma on przede wszystkim śmieszyć i zapewnić odpoczynek po ciężkim dniu. Tylko że wolałabym odpocząć przy czymś, co serwuje nam zabawne treści z polotem, a nie w sposób dosłowny, niemal wyświetlający na ekranie napis ŚMIEJ SIĘ TERAZ.
[image-browser playlist="605399" suggest=""]
Obsada serialu bardzo mnie zaciekawiła. Pawła Wilczaka nieraz mieliśmy okazję oglądać w dowcipnych rolach chociażby jak w serialu "Kasia i Tomek". Julia Kamińska czyli serialowa Ula Cieplak, a także laureatka popularnego show pokazała, że umie zagrać, ba, nawet tańczyć. Maciej Zakościelny zaś jest aktorem znanym przede wszystkim z ról amantów w komediach romantycznych, ale nie zapominajmy także o "Czasie honoru". Bardzo zdziwiła mnie obecność Jana Jankowskiego - co prawda stworzył w "Na Wspólnej" postać wielce komiczną, ale czy będzie potrafił zagrać komediowo? Katarzyna Kwiatkowska zaś jest znana szerszej publiczności jako parodystka w programie Szymona Majewskiego.
Od pierwszych minut odcinek pozytywnie zaskakiwał. Cała sala wybuchała śmiechem. Bardzo się ucieszyłam, bo zabawne sceny i dialogi były w jak najlepszym wydaniu. "Reguły gry" nie stronią od tematyki dotyczącej seksu. Jednak nie jest to serial wyłącznie o tym co dzieje się w łóżkach głównych bohaterów. Jasne jest, że wspólne życie par będzie obfitować w małe kłótnie, nieporozumienia, będą się godzić, a widzowie będą śledzić ich losy z napięciem. Chciałabym zwrócić uwagę na jedną rzecz, która mnie osobiście ujęła. Otóż nieważne, czy jest to kipiąca seksem i wzajemnym pożądaniem świeżo upieczona para narzeczeńska, czy małżeństwo z kilkunastoletnim stażem, które częściej ogląda razem seriale niż uprawia seks. To właśnie to słowo kluczowe "razem" ma tutaj głębsze znaczenie. W tej całej komediowej otoczce przemycone zostało piękne ukazanie uczucia, jakie powinno łączyć ludzi. Między obiema parami jest bardzo dużo ciepła i chęci wzajemnego zrozumienia.
[image-browser playlist="605400" suggest=""]
Przyznaję, że oryginału nie znałam, ale na pewno coś musiało być w tym formacie, skoro w Stanach Zjednoczonych wyemitowano aż 6 sezonów. Pilot "Reguł gry" zaskakująco często potrafił rozbawić, prezentując humor na odpowiednim poziomie. W pierwszym odcinku scenariusz wydawał się przemyślany i pozbawiony częstych błędów związanych z nieumiejętnym przeniesieniem zagranicznego formatu na polskie realia. Przyzwoite aktorstwo, ciekawa historia i dużo dobrego humoru. Czy kolejne odcinki także będą trzymać dobry poziom?
Ocena: 7/10
Czytaj także: Konferencja prasowa TVN7 - nowości na wiosnę
Reguły gry - zwiastun serialu TVN7