Rekrut zaskoczył w 3. sezonie poruszeniem problemów w amerykańskiej policji, o których było głośno w 2020 roku. Wiadomo było, że po protestach przeciw brutalności policji w USA ten temat musiał się pojawić. Nie dało się od tego uciec, bo odbiłoby się to negatywnie na oglądalności serialu, więc było to ryzyko, którego nikt nie chciał podjąć. Alexi Hawley stwierdził, że poruszą ten problem w sposób kreatywny i przez pierwsze cztery odcinki szło to dobrze, z pomysłem i dobrymi wnioskami, a co najważniejsze bez popadania w banał. 5. odcinek sugeruje, że to finał tej historii, ale można uznać, że na pewno nie ostateczny. Ten etap mógł zostać zakończony, ale wiele wskazuje, że kolejny jest na horyzoncie, bo zawieszenie policjanta daje taką szansę. W aspekcie relacji Westa z Bradem serial poszedł interesującym torem i nie do końca przewidywalnym. Zaskoczeniem jest ta scena, w której ostatecznie West wybucha i mówi wszystko przeciwnikowi. Co ciekawe, rasistowski glina doskonale wie, że jego zachowanie może wywołać problem, co zostało dobrze podkreślone - na jego twarzy pojawia się niepokój. Jest to o tyle interesujący zamysł, że wyklucza brak świadomości czy niezrozumienia, że robi źle. Właśnie w tym momencie odcinek nabiera rozpędu, bo każdy powinien czuć, że to nie koniec i życie Westa jest zagrożone. Gdy dochodzi do napadu na Westa i brutalnego pobicia, pojawiają się emocje, bo jednak to sytuacja tego typu, w której twórcy potrafią umiejętnie wywołać niepokój o bohatera. A jako że wszystko stało się kluczem do problemu Brada, twórcy też przedstawiają swoje wnioski. Co tak naprawdę może zadecydować o poprawie sytuacji. W tym przypadku chodzi o poświecenie jednostki i zrozumienie problemu. Kiedy wszyscy odwracają wzrok i akceptują to jako coś oczywistego, co zostało pokazane na przykładzie Bradforda, to nic dziwnego, że tak to źle działa. To duży bonus, że choć wniosek jest lekko górnolotny, to mimo wszystko trafny i odpowiednie działający w konwencji serialu.
fot. materiały prasowe
+14 więcej
Zaskakujący  i ciekawy jest wątek zamachowca  na posterunku policji. Wszystko tutaj zagrało jak trzeba: casting, twisty i budowane emocje. Początkowo przecież cały wątek wydawał się schematem, a potem wyszło, że chodzi o coś zupełnie innego. Dzięki temu są emocje, pobudzenie ciekawości i niespodzianki - jak choćby kwestia prawdziwej wspólniczki człowieka z bombą czy sam fakt, że bomby tak naprawdę nie ma. Za to może docenić Rekruta, że pomimo sugestii schematu, ostatecznie scenarzyści wykazują się kreatywnością, która daje temu serialowi dużo życia. Rekrut zmienił się w 3. sezonie, odchodzi częściowo od lekkiej i wesołej konwencji, Najnowszy odcinek pokazuje, jak delikatnie urozmaicić serial, by nie stał się monotonny.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj