Akcja 2. serii rozpoczęła się jakiś czas po wydarzeniach z finału 1. sezonu. Lukrecja pojawiła się w Rzymie, gdzie jej mały Giovanni jest wychowywany pod okiem swojego dziadka papieża. Pierwszy odcinek nakreślił nową taktykę papieża, który chce walczyć na dwa fronty. Wyraźnie widać, że jest to postać pełna sprzeczności. Z jednej strony zachowuje się jak dobry człowiek, chcący zapewnić mieszkańcom Rzymu dobrobyt. Z drugiej natomiast najważniejsza jest dla niego rodzina i władza. Razem z synami planuje zemstę na tych, którzy w okresie próby nie wspomogli ich swoimi siłami.
Neil Jordan, twórca serialu, który stanął za kamerą obu epizodów niezbyt dobrze poprowadził swoich aktorów. Jeremy Irons jak zawsze brylował, ale tym razem reszta obsady wyraźnie ustępowała mu kroku. Rozczarował Francois Arnaud, który w porównaniu do pierwszego sezonu, sprawiał wrażenie wypalonego, tym razem tworząc przeciętną kreację. Jordan pogubił się w pracy nad scenariuszem i realizacją obu odcinków. Sama historia przestała tak bardzo ciekawić, pozbawiona została interesującej intrygi i rywalizacji, jak to miało miejsce wcześniej. Utracono wyjątkowy klimat, który tak bardzo przyciągał przed ekrany w 1. sezonie.
[image-browser playlist="603238" suggest=""]
©2012 Showtime
W premierze skupiono się na uszczęśliwieniu mieszkańców Rzymu. Dobrze nakreślono zakłamanie duchownych i samego Rodrigo, który wyraźnie zahaczył tutaj o organizację pogańskiego święta. Imponowała symbolika podczas zabawy, gdy płonął "byk Borgiów" - od razu nasuwało się skojarzenie z Biblią. Dosłowny dowód upadku kościoła pod wodzą fałszywego papieża. Szkoda, że żadna postać nie zwróciła uwagi na to karygodne widowisko. Wówczas taki kontrast mógłby sprawić lepsze wrażenie.
Sam Rodrigo wyraźnie znudzony Julią Faranese szukał sobie pociechy wśród u innych kobiet. Julia wydaje się inteligentniejsza i bardziej przebiegła niż można było oczekiwać. Świetnie wykorzystała to, gdy papież zainteresował się inną niewiastą - gdy we dwie go uwodziły, chyba nawet on nie spodziewał się takiego zagrania.
[image-browser playlist="603239" suggest=""]
©2012 Showtime
Niestety w obu odcinkach brakowało mi polityki. W scenariuszu pojawiły się jedynie krótkie urywki z Neapolu, gdzie król Francji przeżywał epidemię i chciał zemścić się na poprzednim władcy. Po Rodzinie Borgiów oczekuje intryg, walki o władzę i właśnie sensownej polityki. W premierze 2. sezonu tego zabrakło.
Rodzina Borgiów rozczarowała. Nie prezentuje tego samego poziomu co w pierwszym sezonie. Oglądając nie czułem żadnych emocji, trudno było mi podziwiając kunszt aktorski i wciągnąć się w intrygującą historię. Było nudno, brakowało znakomitych potyczek słownych i celu fabularnego, do którego 2. sezon miałby dążyć.
Ocena: 5/10