Odcinek rozpoczyna wstęp do sprawy, której tym razem podjął się agent Burke i jego wierny asystent, Neal Caffrey. Dowiadujemy się, że niedawno zmarł pewien bogaty człowiek, a po jego śmierci dochodzi do kłótni spadkobierców testamentu, który na dodatek okazuje się być falsyfikatem.

Rozpoczyna się wielkie poszukiwanie skarbu, który prawdopodobnie został ukryty przez owego milionera. Jak zwykle nie brakuje humoru, do którego serial White Collar już dawno nas przyzwyczaił. Szczególnie śmieszy podekscytowanie skostniałego Burke'a na myśl o dziecięcej zabawie w poszukiwaczy skarbów.

[image-browser playlist="610083" suggest=""]

Rozpoczyna się akcja. Gdy agenci FBI zajęci są próbą rozgryzienia zaszyfrowanego testamentu, dochodzi do porwania wnuczki milionera. Szybko na tapetę trafia główny podejrzany w tej sprawie, który jak później się okaże, został bardzo skutecznie wytypowany.

Tym razem White Collar nie zaskakuje pomysłowością. Akcja toczy się mniej więcej tak, jak można było od początku przypuszczać - rozgryzienie zagadkowej mapy zakończyło się sukcesem. W trochę naiwny sposób, bohaterowie odkryli akronim ukryty na tarczy zegara słonecznego, a stąd już prosta droga do kluczowego elementu układanki – rękopisu duńskiego astronoma, Tycho Brahe'a.

Główna historia tego odcinka kończy się klasycznym happy endem. Wnuczka zostaje uratowana, skarb odnaleziony, sprawca pojmany, a bracia pogodzeni. Czy jest w tym coś dziwnego? Zupełnie nic, większość odcinków White Collar kończy się w podobny sposób.

[image-browser playlist="610084" suggest=""]

Kilka krótkich scen rozwija wątek skradzionych dzieł sztuki. Neal bardzo szybko orientuje się, że sprawa wywiezienia kilkunastu drogocennych obrazów, nie będzie wcale taka łatwa, głównie za sprawą samego Burke'a. Można przypuszczać, że w dalszych odcinkach nasi ulubieńcy będą sobie wzajemnie rzucać kłody pod nogi, byle tylko dowieść swego kunsztu. Odcinek kończy się drobnym cliffhangerem, jednak już teraz można zakładać, że Nealowi uda się powstrzymać Mozziego, próbującego sprzedać jeden z obrazów Degasa.

Jedno jest pewne - przez następne kilkanaście epizodów raczej nie doświadczymy żadnego przełomowego momentu w sprawie skradzionych obrazów. Twórcy będą skutecznie rozwijać całą tą historię, ale jej finał (lub chociaż kluczowy fragment) poznamy w jednym z finałowych odcinków. Póki co, pozostaje nam śledzić kolejne sprawy FBI, co z resztą czynić można z największą przyjemnością.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj