Takie właśnie metody "wychowawcze" zastosowali bracia franciszkanie na swoich podopiecznych - czwórce polityków. Uczenie prowadzenia "ślepego" narodu po początkowym sukcesie wychowawczym, zaczęło być wykorzystywane przez polityków jako narzędzie (arcykomicznej) rozgrywki parlamentarnej. Na nic były surowe krzyki ojca gwardiana, na nic narzekania brata Wojciecha - przedstawiciele narodu, zwłaszcza prawicy i ludowców, wszystkie animozje polityczne wylewali na siebie (zupełnie jak w Sejmie). Co musiało zaowocować zamknięciem w… studni. Z której wyjść można było tylko w jeden - przezabawny, acz mądry - sposób…

Tymczasem kursanci u buddystów nie mieli większej przygody - nie licząc bardzo osobistego i wzruszającego zaproszenia od brata gwardiana na niedzielną Mszę. Nawet go posłuchali. Włącznie z, jak zawsze przezabawnym i chyba najrówniejszym przez dotychczasowe odcinki, mistrzem Tashi Ga. Tak, tak, mistrz zawitał na nabożeństwo, wysłuchał nawet Słowa Bożego, które do niego dotarło. A zwłaszcza… do jego żołądka. Co początkowo nie w smak było siostrze Bazylii. Zakonnicy nie spodobał się również kolejny plan Doroty. Tym razem skruszona udała się do Tomasza, przepraszając go za swoje, a oficjalnie braci, winy. Ten przeprosiny przyjął oraz, pomimo buddyjskiego spokoju, dał się uwieść. Albo dopiero zaczął…

[image-browser playlist="598084" suggest=""]

©2012 TVP2 / fot. K. Wellman

A jak mógł odebrać te perypetie widz z pilotem w ręku? Ano jako kolejny, lekki odcinek Siły wyższej. Może ciut słabszy niż poprzedni, za to z ciągle równymi politykami - naprawdę, napędzają ten serial i niegłupim pomysłem byłoby nakręcić spin-off tylko o nich… No dobrze, wiem, że taki serial już mamy z Wiejskiej, jednak nie od dziś wiadomo, że najlepiej widać prawdę w grotesce, a nie męczącej karykaturze.

Widz za to mógł czuć się znudzony wątkiem Doroty i Tomasza. Przewidywalny, banalny i tylko zajmujący tak naprawdę czas. Wyszłoby serialowi na dobre, gdyby zachować sam wątek buddyjsko-franciszkański, bez żadnych osób z zewnątrz. Ale cóż, założenia twórcy mieli dobre, tylko wykonanie zdecydowanie słabsze.

[image-browser playlist="598085" suggest=""]

©2012 TVP2 / fot. K. Wellman/

Oglądanie Siły wyższej budzi pewnego rodzaju dylemat - z jednej strony o wiele lepszym rozwiązaniem byłaby w tym czasie emisja kolejnych sezonów Rancza, które nie ukrywajmy, TVP naprawdę się udało. I niezależnie od wszystkiego, trzyma już konkretny poziom. Z drugiej strony w Sile wyższej nadal tkwi potencjał, nadal się ją dobrze ogląda (duży plus za zdjęcia). Tylko cały czas coś kuleje w fabule serialu.

A najciekawiej byłoby, gdyby franciszkanie i mistrz wpadli kiedyś na ranczo do Lucy. Podejrzewam, że doczekalibyśmy się naprawdę dobrej zabawy.

Jak na razie Siła wyższa 6+.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj