Przy tego typu sytuacji, gdzie 60 procent czasu odcinka zajmuje główny wątek, wypada przeważnie narzekać, że scenarzyści niepotrzebnie decydują się na taki manewr i lepiej, gdyby główny wątek był rozwijany szybciej i nie pozostawiał widza zbyt rozkojarzonego. Ale jeśli do pobocznego wątku zatrudnia się taką aktorkę, jak Lisa Edelstein, można przewidywać, że historia będzie ciekawa. Była gwiazda Dr. House’a miała swoje pięć minut i bardzo podobał mi się jej cichy oraz szczery dialog z Olivią, jednak sam wątek zdrady i próby ratowania twarzy nie był szczególnie przekonujący.
Znacznie lepiej wypadło zakończenie wątku zakładników porwanych przez terrorystów. Dzięki informacjom od Olivii, przekazanym Jake’owi, bohater grany przez Scotta Foleya bardzo szybko załatwił całą sprawę - jak na oficera wywiadu wojskowego przystało. Ballarda wciąż trudno jest rozgryźć; teoretycznie jest bardzo oddany prezydentowi, ale jednocześnie wobec Olivii ma własne plany. Nawet jeśli zaczynają sobie ufać, to zaufanie pryśnie błyskawicznie w momencie, gdy Jake zaprosi Olivię do swojego mieszkania napakowanego kilkoma płaskimi ekranami.
[image-browser playlist="593005" suggest=""]
©2013 ABC
Dziwię się, że mimo tak dużego przeskoku w czasie scenarzyści nadal mają w sobie na tyle odwagi, by łączyć ze sobą (tym razem telefonicznie) Fitza i Pope. Odnoszę wrażenie, że stąpają po bardzo cienkim lodzie. Póki co wciąż daje się to oglądać, ale jeśli kolejny raz wspomniana dwójka wznowi swój romans, moja irytacja będzie ogromna i na pewno wpłynie na odbiór. Gdzieś w tle przejawia się umiarkowana rywalizacja Cyrusa i Mellie, ale wydaje się, że wątki w Białym Domu zdecydowanie wyhamowały i nie ma w nich tak dużej dynamiki, jak jesienią.
Z dużą uwagą śledzę w Skandalu nowy główny wątek oparty na szefie FBI, który zdecydowanie działa we własnym interesie. Huck oraz Quinn i ich praca w duecie była nawet zabawna, ale dziwię się, że tak doświadczony "agent" w tak łatwy sposób pozwolił swojej partnerce dać się namierzyć. Wygląda na to, że Perkins nie na długo zaznała spokoju w swoim życiu. W tej chwili trudno stwierdzić, w jakim kierunku będzie rozwijał się wątek "brudnego" szefa FBI, ale historia ma niezły potencjał. Czyżby cała ekipa Olivii Pope już niebawem znalazła się na jego celowniku?
Ocena: 7/10