Lukrecja Donati i jej ojciec doskonale znają słabości fałszywego papieża. Plan z napuszczeniem na Watykan Imperium Osmańskiego wydaje się perfekcyjnym narzędziem do obalenia uzurpatora. Sceny audiencji u papieża doskonale pokazują dysonans obu kultur, których konflikt jest jedynym rozwiązaniem. Poniżenie następcy Imperium doprowadzi do bardzo dotkliwych reperkusji. Tylko jak z sytuacją poradzi sobie Lukrecja, zwłaszcza że jej oszustwo już wychodzi na jaw? Czy ma jakiś zapasowy plan? Wątpliwe, by samą ładną buzią mogłaby wyciągnąć się z tego bagna. Kompletnie nie widzę dla niej szansy.

Sceny rytuału, podczas którego Riario i da Vinci mają zostać złożeni w ofierze, pozostawiają mieszane odczucia. Można zrozumieć, że to inna kultura, ale żeby dawać Leonardo coś, co może wykorzystać jako broń? Wydaje się to nielogiczne i bezsensowne, zwłaszcza że ostatecznie jest to narzędzie jego ucieczki. Czemu twórcy nagle pokazuję tę kapłankę jako kobietę nierozważną i niemyślącą? Trochę to naciągane i irytujące.

[video-browser playlist="634307" suggest=""]

Sam proces ucieczki i dostania się do Skarbca działa należycie i dostarcza emocji. Znowu w centrum stoi współpraca Riario z Leonardo, która kompletnie zmienia dynamikę serialu. Dotychczas byli oni największymi wrogami, a teraz stają się sojusznikami. Czuć w tym odcinku, że ich relacja staje się głęboka i ważna. Obaj są do siebie podobni, choć podążyli różnymi ścieżkami. Odkrycie urządzenia w Skarbcu jednak trochę rozczarowuje, bo takim sposobem mamy przedłużenie wątku Księgi Liści na kolejny sezon. Raczej wątpliwe, by został on zakończony w tym sezonie. Obawiam się, że może być przeciągany na siłę, a z uwagi na kontynuowanie tego motywu Demony da Vinci stracą na jakości i świeżości. Twórcy powinni też pamiętać, aby nie używać CGI - gdy częściej opierają się w tym sezonie na prawdziwych krajobrazach, wygląda to świetnie, a chociażby scena skoku na spadochronach razi sztucznością i niedopracowaniem.

Wątek Wawrzyńca ponownie jest najsłabszym elementem serialu. Smutno patrzeć na wielkiego przywódcę Florencji, który sam nie wie, co robić, a jak już wpada na jakiś pomysł, kończy się to nie najlepiej. Wawrzyniec to człowiek, którym rządzą kobiety: we Florencji jest to Klarysa, w Neapolu - dawna kochanka. Każda z nich bez wysiłku jest postacią bardziej charyzmatyczną i wykwintniejszym politykiem niż Medyceusz. Pojawienie się Sykstusa potwierdza brak pomysłu na postać Wawrzyńca, gdyż jest jedynie nieważnym pionkiem w tej grze.

Demony da Vinci nieźle się rozwijają, dostarczając solidnej rozrywki, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie wszystkie aspekty fabularne ósmego odcinka są udane.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj