Z więzienia wychodzi Dario, znany warszawski gangster. Świętowanie czasu na wolności przerywają mu dwa oprychy, które otrzymały zlecenie zabicia mężczyzny. Ten jednak  rozprawia się z nimi w okrutny sposób. Kuba w tym czasie kontynuuje kokainowy obchód po swoich klientach. Jednym z nich jest znany raper, Piorun, z którym diler spotyka się na planie nowego teledysku. Kuba próbuje również doprowadzić do finalizacji przejęcie Betlejem od Malucha. W tym celu odwiedza właściciela klubu wraz ze Stryjem i jego zbirami. Po raz kolejny genialny w swojej roli gangstera Dario jest Jan Frycz. Aktor tworzy doskonałą kreację, pełną maniakalności, psychopatii i demonizmu. Złoczyńca w jego wykonaniu to fantastyczny przykład czystego, niepohamowanego zła, którego nie powstrzyma żadna siła. Aktor nie hamuje się w żaden sposób w kreowaniu swojej postaci dając upust mrocznej stronie, która w nim siedzi. Przekazuje swoją charyzmę Dario, bawi się tym mocno przerysowanym charakterem postaci. Tworzy w ten sposób groteskowego antagonistę, którego nie jesteśmy w stanie polubić, jednak ogromnie nas przy tym fascynuje. Mimo, że nie ma go na ekranie za dużo w tym epizodzie, to można spokojnie powiedzieć, że wszędzie czuć jego obecność, piętno, które odciska na opowieści. Doskonała jest scena z jego udziałem, która otwiera odcinek. Frycz z ogromnym spokojem i naturalnością tryska swoim demonizmem, powodując wypadek samochodowy i zabijając dwóch zbirów na miejscu. Wybitna kreacja, która zostaje pod powiekami po zakończeniu odcinka. Zresztą twórcy oferują nam wiele tragikomicznych sytuacji w tym odcinku, które świetnie komponują się z ciężkim charakterem historii. Dobrym przykładem jest tutaj sekwencja, w której Stryj i jego ludzie pozbywają się ciała Sikora. Jej fundament jest bardzo mroczny, jednak nie jesteśmy w stanie się nie uśmiechnąć, gdy oglądamy głupkowate poczynania trzech przestępców. W tym miejscu warto również zwrócić uwagę na interesującą dynamikę pomiędzy postaciami Stryja i Kuby. Kamil Nożyński i Janusz Chabior potrafią zbudować bardzo dobrą relację, podpartą mrokiem i ironią, ale przy tym również pewnym rodzajem wzajemnego zrozumienia. Dobrze to widać w sekwencji wizyty u Malucha, gdzie Stryj powstrzymuje Kubę przed zrobieniem krzywdy właścicielowi klubu. Można powiedzieć, że postać Chabiora nie chce tak naprawdę, aby młody diler skalał się do końca tym ponurym światem. To przedziwna więź, ale bardzo wciągająca zarazem. Bardzo dobrą kreację aktorską pokazał w tym odcinku również sam reżyser serialu, Krzysztof Skonieczny, którego mogliśmy zobaczyć w roli Pioruna. Cały element fabuły z jego udziałem był świetny i zostawił najprawdziwszy uśmiech na mojej twarzy. Twórcy z ogromną konsekwencją bawią się stereotypem rapera, rzucającego pieniędzmi na prawo i lewo, który w teledyskach pokazuje się ze swoją ekipą. Jednak tutaj nie ma to za zadanie ośmieszyć środowiska hiphopowego, tylko raczej wpisuje się w wyolbrzymione i przerysowane środowisko, które ze swojej perspektywy widzi Kuba. A już sam Konieczny w roli Pioruna to absolutny majstersztyk. Twórca wchodzi ze swoją postacią w krzywe zwierciadło absurdu i doskonale się w nim czuje. Nie chce tutaj wprowadzać na siłę jakiegoś mroku czy głębi. Dzięki temu Piorun zapada w pamięć i stanowi interesujący, ekscentryczny element ekranowego świata. Nowy odcinek Ślepnąc od świateł jest pełen fantastycznych aktorskich kreacji, przy tym twórcy bardzo dobrze prowadzą fabułę, dając nam zagłębić się w mroczny, ale również klimatyczny świat.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj