Tytułem przypomnienia. W otwierającym albumie poznaliśmy okoliczności, w jakich obdarzony supermocami amerykański agent, Holden Carver, trafił do organizacji diabolicznego mistrza zbrodni, Tao. Szef agencji wywiadu (John Lynch) zlecił mu trudne i niebezpieczne zadanie, czyli przeniknięcie do siatki przestępczej, zarządzanej twardą ręką przez wspomnianego złoczyńcę.  Niestety w wyniku zastawionej pułapki i groźnego postrzału, Lynch zapadł w śpiączkę. Holden musi sobie radzić sam, a jego prawdziwa tożsamość w każdej chwili może wyjść na światło dzienne. Carver posiada niezwykle zdolności – jego ciało szybko regeneruje się, a on sam potrafi przekazać swój ból innym osobą. To i tak nic w porównaniu z telepatycznymi mocami Tao i jego świty (vide: postawny Ludobójca czy wyszczekany, Trisomiczny Ray). Dodajmy do tego istną femme fatale, Gretchen (alias Misery), która wciąga protagonistę serii w swe mroczne gierki. Nie bez znaczenia jest również gościnny występ byłego członka grupy WildCats, Cole’a Casha (Griftera). Słowem, solidny kryminał w superbohaterskiej scenerii. Poprzedni tom zakończył się przysłowiowym trzęsieniem ziemi – ze śpiączki wybudził się John Lynch. Holden wpada w jeszcze większe tarapaty niż we wcześniejszym woluminie, a do akcji powraca wynajęty przez Lyncha, Drifter. Główna postać wzorcowo skrojonej serii mocno wniknął w organizację Tao. Jego czyny stały się bardziej złowieszcze, a on sam powoli przemienił się w rasowego złoczyńcę. Powrót do dawnego życia i praworządności będą niezwykle trudne. Zwłaszcza, że bohater jest pod dużym wpływem Misery, z którą wiąże go płomienny romans. Brubaker ma niezwykłą smykałkę w kreowaniu wiarygodnych i elektryzujących par kochanków, których związek z góry jest skazany na porażkę. Nie inaczej jest w recenzowanym dziele – Carver i Misery to duet wyrazistych osób o ognistych temperamentach. Można nawet powiedzieć, że zmysłowa kobieta jest o wiele bardziej przerażająca, impulsywna i drapieżna od swego partnera.
Źródło: Egmont
Niewątpliwym atutem recenzowanego komiksu jest bezbłędne ukazanie poszczególnych postaci, ich portretu psychologicznego, motywacji i (częstokroć nieprzemyślanych) działań. Kapitalnie wygląda zakulisowa rozgrywka pomiędzy bezkompromisowym Lynchem a socjopatycznym Tao. Wraz z rozwojem fabuły dowiaduje się ciekawych wątków na temat ich przeszłości, dzięki czemu lepiej zrozumiemy ich konflikt. Carver staje się pionkiem w rozgrywce dwójki wrogów, co może dla niego skończyć się w katastrofalny sposób. Strzałem w dziesiątkę okazało się wprowadzenie do opowieści  Griftera, który odgrywa ważną rolę w ostatecznej rozgrywce. Niestety równie dobrego zdania nie można  powiedzieć o głównym antagoniście (Tao), który w ostatecznym rozrachunku wypada dość niemrawo i nie wyróżnia się zbytnio spośród znanych nam komiksowych mafijnych bossów. Na dokładkę dostajemy ekscentrycznego Trisomicznego Raya, drapieżnego Wilkołaka, agentkę  St. James oraz prawą rękę Tao, niebezpiecznego Petera Grimma.
Seria Śpioch ukontentuje wszystkich wielbicieli mrocznych kryminałów i thrillerów szpiegowskich w interesującej oprawie graficznej. Niniejszy komiks posiada wszystkie cechy charakterystyczne dla gatunku noir: trzymającą w napięciu, zawiłą intrygę, krwawe twisty fabularne, dwuznacznego bohatera, zabójcze kobiety, typów spod ciemnej gwiazdy, aurę permanentnego zaszczucia i niepewności oraz ponure zakończenie całej awantury. Brubaker dodał do tego wątki związane z opowieściami superbohaterskimi oraz ludźmi obdarzonymi ponadnaturalnymi mocami, w typowy dla siebie, niekonwencjonalny sposób. Sean Phillips wzbogacił pasjonującą historię twórcy Gotham Central o realistyczne, wyraziste ilustracje, a swoją pracę dobrze odrobili odpowiedzialni za kolorystykę, Carrie Strachan i Alex Sinclair. Mówiąc krótko, pierwszorzędna rozrywka na najwyższym poziomie i pozycja obowiązkowa w kolekcji każdego szanującego się miłośnika sztuki komiksowej.         
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj