Prostytucja, czyli najstarszy zawód świata oprócz powszechnego zgorszenia otoczony był pewną mgiełką tajemnicy i fascynacji ludzi, którym danym było prowadzić spokojne, uporządkowane życie. Jak powszechnie wiadomo prostytutkami nie były tylko wyniszczone przez życie i specyfikę zawodu kobiety stojące na rogach ulic. Istniały też luksusowe domy publiczne gromadzące pracownice z - tak zwanej - górnej półki. Kobiety te posiadały coś w rodzaju książeczek zdrowia. To tyle jeśli chodzi o krótką dygresję historyczną.
Kiedy mówimy o seksie, z reguły zapala nam się lampka z napisem emocje. Zarówno twórcy filmowi jak i literaci gdy już sięgnęli po bohaterkę, która się prostytuuje z reguły przypisywali, jej wrażliwość i uczuciowość, które głęboko skrywane wychodzą na światło dzienne, gdy trafią na odpowiedniego klienta. Z reguły na arenę wkracza miłość, a co się z tym wiąże mnóstwo nieszczęść itd. Można wymienić tu "Damę Kameliową" A. Dumasa, czy pretendującą do historii o Kopciuszku "Pretty Woman".
[image-browser playlist="605130" suggest=""]©2012 Kino Świat
Wszystko idzie z duchem czasu - współczesność wykreowała nowy model prostytucji. Młode dziewczęta zamieszczają anonse w Internecie, żeby móc zarobić pieniądze na studia tudzież drogie ciuchy. Ostatnimi laty kino zachłysnęło się tematyką nastoletniej prostytucji, można wymienić tu takie filmy jak "Galerianki" czy "Świnki". "Sponsoring" jest filmem o młodych kobietach, które wbrew pozorom wiedzą doskonale, czego chcą od życia. Na początek jednak krótka gra wstępna.
Anna jest dziennikarką i pracuje dla luksusowego kobiecego magazynu. Dostała zlecenie na artykuł poświęcony sponsoringowi, w trakcie pracy poznaje dwie call girl – Charlotte oraz Alicję. Dziewczyny odkrywają przed nią świat płatnej miłości. Dziennikarka jest żoną i matką, prowadzi stabilne, wygodne życie. Jej uporządkowany świat po rozmowie z tymi dwoma kobietami zadrży w posadach.
Przeprowadzanie wywiadów ma w sobie wiele intymności, ostatecznie jest to rozmowa, którą trzeba obudować zaufaniem i szacunkiem, żeby efekt miał jakiś sens. Nietypowa jest sama konstrukcji filmu. Osią jest jeden dzień, podczas którego Anna ma za zadanie skończyć zlecony artykuł. Pisząc tekst, na nowo przeżywa rozmowy z Alicją i z Charlotte. Dla niej jest to okazja do powtórnego zastanowienia się nad swoim życiem, zaś widzowie mają szansę zapoznania się z historiami.
[image-browser playlist="605131" suggest=""]©2012 Kino Świat
Jakie są zatem owe call girls? Alicja i Charlotte to młode dziewczyny, które studiują. Do sponsoringu uciekły się z powodu braku pieniędzy. Kiedy opowiadają o swojej pracy, trudno oprzeć się wrażeniu, że autentycznie ją lubią. W wywiadzie mówią wprost, mogłyby wybrać inną pracę, ale zostaną przy obecnej, bo jest łatwa, lekka i przyjemna.
Szumowska unika moralizatorskiego mówienia o tym, że sprzedawanie swojego ciała jest złe. W sposób niezwykle zręczny unika oceniania, natomiast demonstruje nam rysy, na tym - z pozoru idealnym - zawodzie. I tu właśnie dotykamy specyfiki filmów Małgorzaty Szumowskiej. Reżyserka mówi do widza poprzez gesty, niuanse i pewnego rodzaju symbole. Czy widz i jego wrażliwość w parze z inteligencją odkryją te smaczki? To już sprawa bardzo indywidualna.
W tym filmie stawia się także bardzo niewygodne pytanie - czy tylko prostytutki się sprzedają? Czy prostytuowaniem się nie jest pozowanie do zdjęć, pisanie artykułów, każda praca, którą wykonujemy, postępując wbrew sobie? Szumowska nie obawia się za pośrednictwem bohaterek swojego filmu rzucić otwarte oskarżenie hipokryzji naszych czasów. Warto wspomnieć, że reżyserka mówi o tym także w sposób humorystyczny, owszem jest to czasem bardzo gorzkie w odbiorze, ale nie sposób się nie uśmiechnąć.
[image-browser playlist="605132" suggest=""]©2012 Kino Świat
Każda minuta "Sponsoringu" ma swoje znaczenie mniej lub bardziej ukryte. Odkryć je pomaga bezbłędna gra aktorska obsady. Juliette Binoche jak zwykle okazała się fenomenalna. Swoją rolę zagrała bardzo inteligentnie i z wielkim wyczuciem. Joannę Kulig pierwszy raz widziałam w "Maratonie tańca" i przyznam, że bardzo rozwinęła się od czasu tego filmu. "Sponsoring" wymagał od niej, podobnie jak od francuskiej gwiazdy, Anais Demoustier, zagrania w odważnych scenach erotycznych. Poradziły sobie znakomicie, choć podejrzewam, że było to dla nich jako dla kobiet niełatwym zadaniem. Ozdobą dla tego filmu było także pojawienie się w kliku scenach znakomitych polskich aktorów - Krystyny Jandy i Andrzeja Chyry.
Małgorzata Szumowska w "33 scenach z życia" pokazała, że potrafi mówić o trudnych sprawach w sposób, który szokuje i zostaje na długo w pamięci. Czego zatem należy spodziewać się po "Sponsoringu"? W tym filmie nie brak ostrych i odważnych scen erotycznych, jednak nie opiera się on wyłącznie na ukazaniu technicznych aspektów pracy owych pań. Szumowska ujmuje temat w sposób bezkompromisowy. Zmusza nas do zastanowienia się nad swoim życiem i czasami w jakich przyszło nam żyć. Dzieło młodej reżyserki nie należy do najłatwiejszych w odbiorze, niemniej bez wątpienia warto udać się na nie do kina.