Star Wars Łowcy Nagród. Cel Valance to na pewno ważny komiks dla miłośników zbierania wszystkich informacji o kanonie. A nowi fani, którzy nie znają Valance'a, mogą dzięki niemu poznać naprawdę wartościową postać. Historia wchodzi głębiej w kulisy tego, kim on jest, jak stał się łowcą nagród i co wydarzyło się, że ma cybernetyczne wstawki. Twórcy chcą, by Valance był bardziej ludzki.  Pokazują nie tylko jego motywacje, ale też problemy i obawy.  Kłopot polega na tym, że obok genezy Valance'a główna historia komiksu jest dość przeciętna i mało porywająca. Wręcz użyłbym słowa chaotyczna, bo mamy tak naprawdę ciągłe pościgi i walki łowców nagród, którzy polują na podopieczną Valance'a. Tylko że jakoś brakuje w tym spoiwa, które nadałoby tej historii charakter i głębszy wyraz. Jest efektownie i rozrywkowo. Dużo się dzieje, ale przypomina to momentami taki duży hollywoodzki blockbuster: mamy wiele fanserwisu (Dengar, Bossk) i akcji, ale słabiutko wypada to pod kątem emocji.
fot. Egmont
Nawet końcówka niekoniecznie zapowiada poprawę sytuacji, bo większa rola Boby Fetta w konflikcie z Valancem nie brzmi ekscytująco. Niby komiks czyta się szybko, lekko, a rysunki Villanelliego są piękne (mają rozmach i klimat), ale całość pozostawia z jakimś niedosytem. Te postaci i ta historia mają większy potencjał. Chaotyczność psuje wrażenie, a dobrze opowiedziana geneza Valance'a to za mało, by uznać komiks za naprawdę udany. Star Wars Łowcy Nagród. Cel Valance. Tom 2 jest słabszy od pierwszego tomu, bo nie wykorzystuje szans, które tam fabularnie zbudowano. Pozwolono je roztrwonić i przepełnić historię postaciami łowców nagród, które sprawiają, że całość jest za bardzo chaotyczna, a za mało wyrazista.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj