Liceum Beacon Hills z serialu Teen Wolf nigdy nie było zwyczajną szkołą, do której chodzi się jedynie na zajęcia. Placówka była świadkiem brutalnych morderstw, ataków z wszelkim rodzajem broni, a nawet przeniesiono ją do innego wymiaru przez demona, który potrafił manipulować percepcją bohaterów. Nic więc dziwnego, że na liście kataklizmów, które ją nawiedziły, nadszedł czas na epidemię niespotykanej choroby i pełną kwarantannę budynku.

Klimat napięcia, związany z zamknięciem bohaterów w tym samym budynku z napastnikiem, który rozprzestrzenił w niej zakaźną substancję, stanowił bardzo ciekawy koncept wyjściowy, który sprawdził się przyzwoicie. Niestety cała sytuacja została rozwiązania wedle zasad deus-ex machina - nagłego, niespodziewanego oswobodzenia w ostatniej chwili, przez co nie wywołała tym samym większych emocji. Uważam nawet, że wątek kwarantanny oraz postępującej choroby skorzystałby na tym, gdyby toczył się przez dwa odcinki. Budowanie napięcia na początku sprawdziło się bowiem znakomicie, a tak prosty sposób uratowania się z zarazy sprawił, że napięcie to szybko gdzieś się ulotniło. Gdyby antidotum znajdowało się gdzie indziej i bohaterowie mimo przeciwności losu musieli je zdobyć bądź pozostali musieli jakoś wtargnąć do Skarbca z zewnątrz, by przekazać substancję poszkodowanym, dostarczyłoby to więcej satysfakcji niż fakt oswobodzenia przez… rozbicia słoika. Poza tym do rozbicia szklanego pojemnika niepotrzebna była wizja Prawdziwego Alfy. Można to było równie dobrze zrobić po omacku. Z drugiej strony dobrze, że twórcy nie zapomnieli o tym wątku wprowadzonym w poprzednim sezonie. Można mieć wprawdzie wątpliwości co do tego, w jaki sposób prowadzona jest opowieść o specjalnych zdolnościach Scotta, dobrze jednak wiedzieć, że koncepcja Prawdziwego Alfy nie została całkowicie porzucona.

Na zasadzie deus-ex machina zadziałała też scena oswobodzenia Stilesa, który cudem uniknął śmierci z rąk zamachowca. Moment rozbryzgu krwi na jego twarz jest jednak najmocniejszą częścią odcinka i satysfakcjonującym sposobem pokazania działania wspomnianego mechanizmu fabularnego.

[video-browser playlist="633482" suggest=""]

Dostaliśmy także nowy trop w kwestii tożsamości Benefactora. W pewnym momencie pada nawet sugestia, że być może Peter Hale zamieszany jest w całą sprawę. W końcu z jakiegoś powodu jego nazwisko nie widnieje na liście do odstrzału. Cóż jednak Peter miałby do osiągnięcia, wybijając znaczną część naszej obsady? Czy fakt, iż jest "psychotycznym maniakiem" mógłby przyczynić się do tego, że chciałby wytępić znaczną część swojej rodziny? W końcu z jakiegoś powodu Peter postanowił współpracować z Kate Argent. Choć trop ten wydaje się nie do końca wiarygodny, to czy jest w nim ziarno prawdy, dowiemy się już w kolejnych odcinkach.

Ciekawa jest także kwestia poruszona mimochodem w jednym z dialogów na początku odcinka - wątek ukończenia liceum i pójścia na studia. Teen Wolf dotarł do tego momentu w serialu młodzieżowym, w którym bohaterowie muszą zdecydować o pójściu na uczelnię wyższą, a co za tym idzie - zdecydować o przyszłości serialu. W końcu liceum odgrywa ogromną rolę w wielu wątkach tej produkcji. Czy Teen Wolf pójdzie więc śladem Buffy gdzie nagle okazało się, że miasteczko głównej bohaterki posiada przyzwoity lokalny uniwersytet, czy może twórcy zdecydują się przenieść naszych bohaterów w inne miejsce akcji, jak to w pewnym stopniu miało miejsce w Kochanych kłopotach? A może  nowy sezon rzuci ich w wir pracy bądź pozwoli im chronić miasto na pełnym etacie, czyniąc z nich zamaskowanych Obrońców Miasta na modłę komiksowych superbohaterów? Wątek ten wydaje się niezwykle ciekawy, gdyż od niego może zależeć przyszłość serialu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj