"The Whispers" zbliża się ku końcowi, a podsumowując dwa przedostatnie odcinki, można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że serial okazał się jedną z lepszych propozycji wakacyjnych i mimo lekkiego falstartu okazał się fajną rozrywką. Teraz pozostaje czekać na finał i liczyć na to, że dostosuje się on poziomem do końcówki sezonu.
Twórcy "
The Whispers" konsekwentnie dążą do finału i tak naprawdę dopiero teraz widać, jaką siłą są dzieci zaprzyjaźnione z Drillem. Pomysł Wesa Lawrence’a, chociaż kontrowersyjny, wydaje się z początku logiczny, okazuje się jednak, że w ostatecznym rozrachunku jest powodem ogromnej traumy i wielkim niewypałem. Cały jedenasty odcinek poświęcony jest dość rozpaczliwym próbom odkrycia, gdzie jest Obcy, a rezultaty są nikłe. Kiedy wydaje się, że w końcu coś się udało, wszystko wali się z hukiem w odcinku dwunastym.
Szkoda Leny, jej śmierć była sporym zaskoczeniem. Wydawało się, że postać walecznej matki i jej inne spojrzenie na śledztwo będą sporą pomocą w ostatecznym zakończeniu sprawy, ale scenarzyści zdecydowali inaczej. Czy po to, aby pokazać, że niektóre decyzje jej męża podjęte pod wpływem traumy są bez sensu, czy też po to, aby córka bez wsparcia matki okazała się łatwym celem?
[video-browser playlist="745452" suggest=""]
Małżeństwo Benniganów nadal działa osobno. Co prawda próbują najpierw razem zmontować mały spisek, ale potem decyzją scenarzystów Claire zostaje odesłana do pracy z dziećmi, a Sean kombinuje na własną rękę. W odcinku "Traveller in the Dark" okazuje się, że ich działania, mimo iż prowadzone osobno, mają ogromny wpływ na przebieg wydarzeń. Claire znowu ma dużo szczęścia (chociaż jej mąż więcej), ale nawet ten fart tym razem nie na wiele się zdaje. Chociaż Wes Lawrence pewnie uważa inaczej.
Niestety tajemniczy nieznajomy z odcinka dziesiątego okazuje się wcale nie być kimś istotnym. Jego postać ma znaczenie dla rozwoju akcji, ale okazuje się, że to nie jest żadna trzecia strona konfliktu. To tylko „czwarta władza”.
Na pochwałę zasługują mali aktorzy - wszyscy wywiązują się ze swoich zadań doskonale. Dzieci są wiarygodne, momentami wręcz straszne, a mała Kylie Rogers w roli Minx, zwłaszcza w odcinku dwunastym, daje prawdziwy popis gry aktorskiej. Co jak co, ale ludzie ze spielbergowskiej stajni zawsze mieli znakomitą rękę do dziecięcych gwiazd.
Końcowe odcinki "
The Whispers" zgrabnie wprowadzają sporo napięcia do serialu. Historia w nich opowiedziana przygotowuje widza na finał, który zapowiada się naprawdę ciekawie. Spekulować na ten temat można, ale chyba lepiej poczekać na ostatni odcinek i mieć nadzieję, że twórcy zakończą historię w sposób ostateczny, nie zostawiając fanów serialu w niepewności.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h