Here and Now w drugim odcinku wyraźnie uderza w metafizyczne tony. Wizje i stany, których doświadcza Ramon, wydają się mieć genezę nie w chorobie psychicznej, a gdzie indziej. Trudno powiedzieć, jak potoczy się historia tej postaci, ale wyraźnie widać tu odniesienia do serialu The Leftovers, gdzie metafizyka mieszała się z filozofią i była używana do sugerowania odpowiedzi w tematach egzystencjalnych. Tego typu wątki wprowadzają do fabuły również tajemnice i znaki zapytania – narzędzia, które zawsze działają na korzyść opowieści odcinkowej. Twórcy Tu i teraz zdecydowanie odrobili zadanie domowe w tej kwestii, serwując wiele niedopowiedzeń, sekretów i niewyjaśnionych sytuacji, nie tylko w wątku Ramona. Dzięki temu chętniej siądziemy przed ekranem przy kolejnych odsłonach. Liczba tajemnic na szczęście nie przytłacza. Tu i teraz korzysta w sposób bardzo stonowany ze schedy po takich produkcjach jak Pozostawieni i Lost. Na pierwszym planie znajdują się wciąż wątki dramatyczne. Podobnie jak w pierwszym epizodzie, także i teraz nie ma tutaj jednak nic z tradycyjnej opowieści obyczajowej. Bohaterowie rozmawiają miedzy sobą w sposób wyszukany, egzaltowany, wręcz literacki. Momentami dialogi pachną sztucznością, ale całe szczęście zdarzają się też sympatyczne momenty, jak na przykład scena mycia zębów Ashley i jej córki. Na pochwałę zasługuje też relacja Ramona i Henry’ego, która urzeka naturalnością. Dużo gorzej wypadają postaci nestorów rodziny i ich biologicznej córki, Kristen. Bohaterowie ci są niezwykle irytujący i pretensjonalni. Być może taki był zamysł twórców, aby przy pomocy tych postaci uwypuklić pewne charakterystyczne ludzkie cechy i atrybuty, ale naprawdę ciężko ogląda się produkcję, w których nie darzy się sympatią głównych bohaterów. Tim Robbins i Holly Hunter robią wszystko, aby ich postacie były jak najbardziej sugestywne, lecz na tę chwilę wywołują raczej negatywne emocje. Całe szczęście na pierwszym planie pojawia się nowa interesująca rodzina. Farid Shokrani to psycholog Ramona. Ze swoim pacjentem łączy go niespotykana więź. Jej geneza nie jest na razie znana, ale fakt, że wchodzimy bardzo głęboko w jego meandry rodzinne, oznacza, że będzie to ważny fabularny wątek. Farid ma syna o nieokreślonej tożsamości seksualnej oraz żonę z którą prowadzi skomplikowany dyskurs kulturowo religijny. Podczas sesji z Ramonem doświadcza, nie dającej mu spokoju wizji, która zmusza go do postawienia kolejnych pytań egzystencjalnych. Historia rodziny Shokrani wpisuje się w charakter serialu, jednak na tę chwilę jest dużo bardziej interesująca, niż poszczególne wątki członków rodziny Boatwright. Być może w kolejnych odsłonach twórcy zdecydują się pójść na łatwiznę i zaserwować widzom prostą przypowieść o problemach generowanych przez współżyjące ze sobą obce kultury, ale znając Alan Ball, jest szansa, że dostaniemy tutaj coś mniej oczywistego i bardziej wymagającego. Po premierze Tu i teraz wielu odrzuciło nową produkcję HBO, zarzucając jej odtwórczość, pretensjonalność i tani dydaktyzm. Jak wiele nowych seriali, także i ten musi zmierzyć się z porównaniami do wielkich poprzedników. Mało który format wychodzi zwycięsko z takiej konfrontacji. Patrząc jednak na Tu i teraz jako na oryginalne dzieło, nie trudno dostrzec pewne intrygujące elementy i nietypowe rozwiązania. Szkoda tylko, że są one często przykrywane przez naburmuszone dialogi i zbyt czytelne, naiwne symbole. Czy serialowi uda się wyjść z tego impasu i wzbić na wyżyny artystyczne? Czas pokaże.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj