Upiorne święta są zbiorem dziesięciu opowiadań grozy samym znanych autorów. Mamy tutaj kolejno następujące utwory: Tomasz Hildebrandt Opowieść wigilijna, Adam Przechrzta Kontrakt, Hanna Greń Pechowe święta, Artur Urbanowicz 87 centymetrów, Graham Masterton Czerwony rzeźnik z Wrocławia, Marek Zychla Rezerwat, Robert Cichowlas Prezent od Gwiazdora, Jakub Ćwiek Już nie jesteś smutkiem, Przemysław Wilczyński Dom na końcu ulicy, Jakub Bielawski Krótka historia na pożegnanie. Tematyka poszczególnych historii jest naprawdę przeróżna. Spotkamy tutaj demona, wilkołaka, mściwego Mikołaja, seryjnego mordercę, porzuconego kochanka pragnącego zemsty, demoniczną sektę czy cyborgi posiadające władzę nad ludźmi. Upiorne święta miały ukazać święta od mrocznej i brutalnej strony. To, co kojarzy nam się z czasem radości, ciepła rodzinnego i nadziei, tutaj miało wywołać lęk. „Odechce się wam świętować. Na zawsze” - takie wywołujące dreszcze słowa wprost krzyczą z okładki książki. Z każdą kolejną stroną i każdą kolejną opowieścią pojawia się jednak coraz większe rozczarowanie. Niektóre historie nie mają kompletnie nic wspólnego ze świętami, a w pozostałych akcja toczy się zimą lub w okresie świąt i to właściwie jedyne nawiązanie. Zdecydowanie zabrakło tutaj podstawowych symboli świątecznych, a jednocześnie niebudzących wątpliwości, w jakim czasie toczy się akcja i jakiego konkretnie okresu dotyczy. A tak to można fabułę przenieść w inną porę roku i nie wpłynęłoby to wcale na samą treść. Niestety po informacjach zawartych na okładce książki czytelnik spodziewał się zupełnie czegoś innego.
Źródło: Akurat
 Książka nie jest zbyt obszerna, a zawiera aż dziesięć opowieści, zatem, co oczywiste, są to bardzo krótkie i mało wciągające historie. Niektóre wręcz przypominają szkic, który po dodaniu kilku wątków i postaci stworzy odrębne, samodzielne dzieło. A w obecnej formie to taki pierwszy, niedopracowany jeszcze zarys książki. To, co pozwala czytelnikowi dobrnąć do końca książki, to przede wszystkim nadzieja i ciekawość – może kolejna opowieść będzie wreszcie tym właściwym nawiązaniem do Gwiazdki – oraz jakość, mamy tutaj samych nagradzanych autorów, a więc czyta się to dość płynnie. Aczkolwiek pojawiają się też elementy niejasne, niewystarczająco opisane, ale to z pewnością wynika z faktu, iż z założenia miały to być wyłącznie krótkie historie, a więc nie było wystarczająco dużo miejsca na wyczerpujące opisy i wyjaśnienia.
 Najuczciwiej książkę należałoby określić jako zbiór krótkich opowieści na pograniczu fantasy i grozy. Znalazłyby z pewnością wielu zwolenników wśród maniaków literatury fantasy. Natomiast ten, kto na stronach książki będzie chciał przeżyć tytułowe upiorne święta, niestety straci tylko czas. Pomimo tego, iż opowieści nie są takie złe, to jednak nijak się mają do założonego motywu przewodniego, a więc trudno jest całość, w obecnej formie, szczerze polecić.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj