Wstrząsająca nowina z poprzedniego odcinka o domniemanym pochodzeniu księcia Alberta wciąż niesie swoje poważne konsekwencje. Małżonek Wiktorii nie jest w stanie otrząsnąć się, wziąć w garść i zapomnieć o całej sprawie, co byłoby dla niego najlepsze. Jego dość depresyjny stan umysłu nie sprzyja podróżom do tak pełnego frywolnych mieszkańców kraju, jakim jest Francja. Ale stało się – widzowie mają w końcu okazję zobaczyć inny kawałek świata, poznać kolejnych władców, a także… pooglądać harce i swawole nagich, młodych mężczyzn z przepięknych okolicznościach natury. Tak, scena w stawie z wodospadem stała się słynna jeszcze przed emisją tego epizodu zatytułowanego Entente Cordiale. Stacja ITV wie, jak promuje się swoje produkcje. Podróż do Francji nie bierze się znikąd – otóż brytyjski premier jest wysoce zaniepokojony faktem, iż francuski książę ma ożenić się z królową Hiszpanii. Wydawałoby się, że Anglikom nic do tego, ale to nie te czasy. Sojusz francusko-hiszpański, zawarty niewątpliwie głównie z powodów politycznych znacząco osłabiłby pozycję Wielkiej Brytanii w Europie. Tym samym Wiktoria wpada na świetny w jej mniemaniu pomysł, polegający na osobistym przekonaniu króla Ludwika Filipa, że przyszłe małżeństwo jego syna jest wysoce niestosowne i wręcz niebezpieczne dla jej kraju. Rozpoczynają się dworskie gierki, wliczając w nie makijaż francuskich dam dworu… Wiktoria wie, że Francuzki oceniają ją wedle swoich standardów, stara się zatem przypodobać nie tylko Ludwikowi Filipowie, ale także i im. Tym samym widzowie mogą obejrzeć znacznie ciekawszy niż zazwyczaj odcinek. Nowe miejsce akcji jest oczywistym uatrakcyjnieniem fabuły, pojawiają się także zupełnie nowe stroje czy ozdoby do włosów. Francuski dwór to zupełnie inne miejsce, przepełnione innym obyczajami, jak jeden z najzabawniejszych elementów odcinka – scena jedzenia, będąc zasłoniętym serwetką przed współtowarzyszami kolacji. Cóż, widać chrupanie co poniektórych dań na oczach szlachetnie urodzonych jest dość kontrowersyjne. Co innego kiedy same dania są… typowo francuskie. Francuska jest też skłonność do flirtowania, która daje nam okazję zobaczyć stare oblicze księcia Ernesta, niespodziewanie pojawiającego się w tym odcinku. Tym samym dochodzimy do sceny kąpieli panów, która i estetycznie jest ładna, pozwala się trochę pośmiać nie tylko bohaterkom, ale i nam, a do tego rozwiewa wszelkie wątpliwości – Drummond oraz Lord Alfred Paget ewidentnie dobrze się czują w swoim towarzystwie. Scenarzystka Daisy Goodwin rozsiewała wskazówki dotyczące tej pary jak okruszki, nie mówiąc jednak niczego widzom wprost – ot, dość często panowie ze sobą rozmawiają. Po prostu się dogadują, jednak można już chyba śmiało orzec, że niespodziewanie i w Victoria kroi się uczucie pomiędzy przedstawicielami tej samej płci… O ile narzeczona jednego z nich zniknie z horyzontu. Ciężko orzec, czy książę Albert pogodził się ostatecznie z faktem, że być może jest bękartem. Trzeba przyznać, że Wiktoria zachowuje się niezwykle dojrzale i odpowiedzialnie, dając mężowi do zrozumienia, że może się on przestać przejmować kwestią, kto tak naprawdę jest jego ojcem. Do prawdy i tak nie da się dotrzeć, więc można kwestię zamknąć. Jak ostatnio wspominałam, historycy sami nie wiedzą, jak to z tym ojcem Alberta było, trzeba więc przymknąć oko na lekkie przedramatyzowanie. Coś się po prostu dziać w serialu musi, a problemy muszą mieć wszyscy bohaterowie po równo, nawet książę. Tym samym odcinek Entente Cordiale ogląda się naprawdę dobrze – jest wyjątkowo ładnie za sprawą znakomitych kostiumów i lokacji, muzyka w tym serialu rzeczywiście jest coraz lepsza, a król Francji okazuje się dwulicowym łajdakiem. Trudno się teraz dziwić Anglikom, że tak się z Francuzami nie lubią…
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj