[video-browser playlist="753067" suggest=""]
Tegoroczna odsłona rajdowego cyklu "WRC" nie idzie w parze z kalendarzem Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata. Chociaż jest to gra na licencji, to w stosunku do terminarza tegorocznych mistrzostw spóźniła się o kilka miesięcy. Mimo tego tytuł zawiera wszystko to, co w licencjonowanym produkcie powinno się znaleźć. Są rajdy, są samochody, są też zespoły startujące w 3 klasach rozgrywkowych. "WRC 5" stawia na innowację i rozwój, ale co tu rozwijać, skoro człowiek za kierownicą rajdowego potwora ściga się tylko z czasem? Jak to jednak mawiają, kto się nie rozwija, ten się uwstecznia, stąd też decyzja wydawcy o przekazaniu marki w ręce developera, który nad wielkimi grami jeszcze nie pracował. Francuskie studio Kylotonn przejęło projekt od włoskiego Milestone, które pracowało nad marką przez ostatnie kilka lat. Różnie z tym "WRC" od Włochów bywało - czasami lepiej, czasami gorzej - nic więc dziwnego, że wydawca zmęczony był już tą nierównością i zapragnął czegoś nowego. Zupełnie jakby czytał w naszych (graczy) myślach. W "WRC 5" znajdziemy sporo polskich akcentów (aczkolwiek chyba w "WRC 3" było ich więcej). Niestety niewiele tu polskich indywiduów rajdowych, bo prócz Roberta Kubicy nie mamy kogo z Polaków szukać, ale jest nasz "rodzynek" w rajdowym światku. Nie, nie mam tu na myśli Kubicy - piszę o 72. Rajdzie Polski, który jest drugim najstarszym (po Rajdzie Monte Carlo) rajdem w historii tego sportu. W naszym kraju należy się dopatrywać jeszcze jednego polskiego akcentu: wydawcą jest nasz rodzimy Techland, a okładkę zdobi Ford Fiesta RS WRC w barwach zespołu Roberta Kubicy.[video-browser playlist="753054" suggest=""]
Nie trzeba być znawcą tematu, żeby wiedzieć, co oznacza pełna licencja. Dla fanów gatunku oznacza to pełen dobrobyt: 13 rajdów, kilkadziesiąt załóg, a wszystkie w oficjalnych autach startujących w cyklu. To stanowi esencję gry i pod tym względem jest prawidłowo. Dalej jest tylko sztampowo, bez udziwnień i nadmiernych urozmaiceń. Niestety są też problemy, które raczej nie powinny mieć miejsca. Nie, jeśli "WRC 5" chce przebić się do pierwszej ligi gier rajdowych i wyścigowych. Przygodę z "WRC 5" polecam zacząć od trybu kariery. Niech Was nie zrazi początkowy "gazik", jakim przyjdzie Wam się ścigać. Traktujcie go z pokorą, bo wiele się dzięki niemu nauczycie. Gra zresztą proponuje trening, a na podstawie wyników określany jest sugerowany poziom doświadczenia i następnie trudność (można to zmienić z poziomu menu). To właśnie tam gra podaje nam tajniki jazdy, pokonywania łuków, prawidłowego poruszania się po trasach. Coś jak licencje w wyścigowej serii "Gran Turismo", w których trzeba wykonać szereg kolejnych zadań w określonym czasie. W przeciwieństwie do "Gran Turismo" tutaj nie musimy ich przechodzić. To dobrze, bo szybko się one nudzą i lepiej od razu wskoczyć do prawdziwej rywalizacji oraz zbierać doświadczenie. Przed wyborem zespołu w WRC Junior, bo tam zaczynamy swoją rajdową karierę, warto sprawdzić podstawowe informacje o teamie, do którego chcemy dołączyć. Dowiadujemy się z nich, jakie są priorytety zespołu, jak radzi sobie w sytuacjach stresogennych i co lubi, kiedy kierowca robi, a czego nie. Z czasem Wasze wyniki wpływają na morale w teamie, a to przekłada się na czasy napraw pojazdu. Pierwszy zawodowy kontrakt to tylko start w wybranych rajdach wchodzących w skład J-WRC, z każdą kolejną kategorią wystąpicie w większej liczbie rajdów. Dlaczego ważne jest, żeby skupić się na karierze? Bo właśnie tam zapoznacie się z rajdami i oesami, którymi na późniejszym etapie Waszego rozwoju w drodze po mistrzowski tytuł będziecie podróżować za sterami pojazdu klasy WRC. Jak to w życiu bywa, tak też jest i w "WRC 5". Bez sukcesów na koncie nie ma szans na awans i wyższą kategorię wyścigową, więc aby mieć pewność, że po sezonie w J-WRC przyjdzie propozycja ciekawszego kontraktu, trzeba dać z siebie wszystko i mieć nadzieję, że to wystarczy.[video-browser playlist="746090" suggest=""]
W trybie dla jednego gracza dostępne są też opcje rozgrywania pojedynczych odcinków specjalnych, całych rajdów czy nawet pełnego sezonu WRC. Gra wieloosobowa to już zupełnie inna para kaloszy - uboga, trzeba zaznaczyć. Opcji jest jak na lekarstwo, bo możemy jedynie stworzyć grę lub dołączyć do którejś z istniejących. Zabawa tutaj odbywa się na zasadzie ścigania się z "duchami" innych kierowców, którzy wirtualnie jadą na trasie. O tym, gdzie aktualnie się oni znajdują, informuje nas znacznik po lewej stronie pokazujący postęp pokonania oesu. Online w "WRC 5" wygląda słabo i nie oferuje tego, co przyciągnęłoby graczy na dłużej. Może się to zmieni, kiedy ruszą eventy e-sportowe, ale licznik w grze pokazuje, że do nich jeszcze daleko. Dla wielu z Was seria "WRC" to zapewne nazbyt zręcznościowa produkcja przeznaczona bardziej dla niedzielnych graczy niż prawdziwych fanów Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata. W "WRC 5" się to nie zmieniło. Gra w dalszym ciągu prezentuje sobą zręcznościowy tryb, który nie ma nic wspólnego z symulacją. Podstawy jednak zostały zachowane - pojazdy prowadzą się inaczej w zależności od modelu, jakim się poruszamy. Modyfikacje w ich ustawieniach (poza J-WRC, gdzie nie są dostępne) również mają wpływ na to, jak wóz zachowuje się na drodze. Nie jest to perfekcyjny model jazdy, nie jest nawet bardzo dobry, ale po kilku chwilach szybko nauczymy się egzystować w świecie gry i będziemy czerpać z tego satysfakcję. "WRC 5" wymusza uczenie się na błędach. Wylot z trasy często kończy się uszkodzeniami pojazdu, których nie da się wyeliminować w regulaminowym czasie w parku serwisowym. Tak wygląda opcja dla wymagających. Dla leniwych twórcy przygotowali możliwość dowolnego dłubania w ustawieniach gry, gdzie mogą sobie wyłączyć wpływ uszkodzeń na prowadzenie pojazdu albo nawet całkowicie się ich pozbyć. Ponadto można bawić się systemami wspomagania i poziomem trudności przeciwników.[video-browser playlist="754745" suggest=""]
"WRC 5" graficznie wygląda przeciętnie. Modele pojazdów, owszem, prezentują się całkiem dobrze, ale wszystko inne, co gdzieś majaczy w tle, oferuje co najwyżej średnią jakość. W dodatku o scenach rodem z przekazów TV, w których na oesie widzimy dziesiątki kibiców, możemy zapomnieć. Ogrywając rajdy, miałem wrażenie, że żaden, ale to żaden z kibiców nie interesuje się tym sportem. Zamiast setek, a nawet tysięcy fanów na kilkukilometrowym odcinku specjalnym zobaczymy kilkudziesięciu tych najzagorzalszych. Można twórcom to wybaczyć - "WRC 5" jest tytułem na obecną i poprzednią generację, więc musi być optymalizowane pod obie, oddzielone przepaścią technologiczną ery, a to odbija się na jakości produktu na mocniejszych konsolach i PC. Również umiarkowanie wygląda udźwiękowienie. Poza odgłosami wydawanymi przez pojazdy (silniki, szum kół na różnych nawierzchniach, kamienie odbijające się od podwozia itp.) wszystko inne to klasa średnia. Gdybym miał klasyfikować "WRC 5", to umieściłbym je w szufladce z napisem można zagrać, ale nic się nie stanie, jeśli nie zagram właśnie teraz. Gra w moich oczach zyskuje, bo nie ma konkurencji na konsolowym rynku - i to może stanowić impuls do tego, by jednak posiadać ją w swej kolekcji. "WRC 5" nie jest grą na licencji WRC, o jakiej marzyłem, ale tytułem, który znajduje się na ostatniej prostej, żeby właśnie taką pozycją być. Może jeśli wydawca da szansę Francuzom, to za rok uda się to osiągnąć? Bardzo bym chciał, żeby tak było. Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Świata zasługują na swoje "Gran Turismo" czy "Forzę Motorsport". PLUSY: + pełna licencja WRC, WRC 2, J-WRC, + zręcznościowy model jazdy, + sporo możliwości konfiguracji auta, + fizyka prowadzenia pojazdów, + nocne odcinki specjalne. MINUSY: – średnia oprawa graficzna, – pustka na odcinkach specjalnych, – przeciętne udźwiękowienie.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj