"Piękna", "apodyktyczna", "profesjonalistka w każdym calu" – bliscy znajomi wielkiej aktorki oraz ci, którzy przez lata jej kariery zetknęli się z nią na planie nie są zbyt oryginalni w swoich opiniach na temat Katharine Hepburn. To, co odróżnia biografię napisaną przez Charlotte Chandler to czas, który autorka poświęciła na jej poznanie. Znana ze swoich świetnych biografii legend światowego kina, Chandler zbierała materiały o Hepburn od połowy lat 70. XX wieku.

Dwie kobiety spotykały się w posiadłości przyjaciela aktorki, reżysera George'a Cukora, rozmawiając niejednokrotnie o intymnych szczegółach z życia mistrzyni. O ile każdego fana kina z pewnością zainteresują szczegóły kręcenia nagradzanych wielokrotnie Oscarami filmów, tak w publikacji Chandler największą uwagę przyciągają mężczyźni, którzy ukształtowali Katharine Hepburn jako osobę oraz jako pewną swojej wartości kobietę. Biografia gwiazdy oparta jest głównie na płci przeciwnej, która od najmłodszych lat miała wpływ na kreowanie jej mocnego i pełnego współzawodnictwa charakteru. Wysokie ambicje, jakie obudziły się w niej jeszcze w dzieciństwie, przekuła później w profesjonalne, momentami może przesadnie, podejście do stawianych przed nią wyzwań.

Apodyktyczny ojciec, Ludlow Ogden Smith, Howard Hughes, George Cukor oraz Spancer Tracy – kamienie milowe jej życia uczuciowego oraz kariery. Trwającemu prawie trzydzieści lat romansowi z Tracym oraz ich wspólnym zawodowym sukcesom autorka poświęca większą część książki. Historię wielkiej kariery Hepburn zaczyna jednak od traumatycznej, samobójczej śmierci brata, którą aktorka wypierała ze swojej podświadomości do końca życia, starając się na różne sposoby tłumaczyć sobie, że przecież ukochany Tom na pewno nie zrobił tego specjalnie...

Fascynujące zderzenie wielkiej kobiecej wrażliwości z olbrzymią potrzebą stawiania przed sobą kolejnych wyzwań. Niesłabnące dziewczęce uczucie do Tracy’ego kontra całkowite poświęcenie roli matki i żony na ołtarzu sztuki. Ponad trzysta stron biografii to ciągłe zmylanie czytelnika, który nawet po zakończeniu lektury nie jest w stanie powiedzieć, które cechy osobowości wielkiej aktorki w niej przeważały. Wielkie pragnienie publicznego uznania, czy obsesyjna walka o swoją prywatność? Która Hepburn była prawdziwa: ta wyniosła starsza pani, czy objadająca się słodyczami uprzejma staruszka? Chandler nie odpowiada na pytanie, jaka naprawdę była aktorka, ale podsuwa nam wiele osobistych, intymnych uwag, które na swój temat wypowiadała sama Hepburn. Bez skrępowania kreowała swój publiczny wizerunek, aby odciągnąć zainteresowanie opinii publicznej od jej spokojnego życia za murami wilii George’a Cukora. Sama gwiazda mówiła: Jeśli ma się kryjówkę, nie musi być się kimś sławnym cały czas. Moja sława i ja możemy istnieć oddzielnie. Katharine Hepburn jest bezpiecznie zamrożona na ekranie.

Mimo zachowania chronologii w opisywaniu dziewięćdziesięciu sześciu lat życia gwiazdy, Chandler ze smakiem dzieli je na wyraźnie zarysowane okresy. Dzieciństwo, początki na Broadwayu i wielkim ekranie, życie ze Spancerem Tracy, lata sławy, jesień życia i ten najbardziej poruszający rozdział – starzejąca się Hepburn rozkłada swoje dokonania na czynniki pierwsze i nie ukrywa dumy z tego, co udało jej się osiągnąć. A tak naprawdę nie ma na myśli głównie rekordowej liczby czterech Oscarów, ale generalnie podsumowuje życie, w którym zawsze dzięki sile woli otrzymywała to, czego pragnęła.

Mimo sporej objętości, książkę czyta się jak fascynującą powieść, momentami zapominając, że wszystkie wydarzenia i wszystkie plastycznie odwzorowane postacie to ludzie, którzy trzęśli światowym kinem. Wszystkie niuanse charakteru aktorki Chandler rysuje opierając się na czasami bardzo krótkich historiach jej znajomych. Lata nagrywania Hepburn na taśmę układane są przez autorkę biografii jak puzzle, dając czytelnikowi subtelne wskazówki na temat relacji, które łączyły aktorkę z jej najbliższymi. W przeciwieństwie do wielu autorów książek o sławnych osobach, Chandler nie powtarza plotek, które na ich temat krążyły, chyba że wspomina o nich sama Hepburn. Wszystko jest wyważone – sukcesy nie są przesadnie podkreślane, porażki nie są rozdrapywane. Jest jak jest, to, co się wydarzyło spisane zostaje na kartach książki językiem prawie reportażowym, bez melodramatycznego oceniania. Mimo ciepłej relacji łączącej obie panie, książka z założenia nie jest pieśnią pochwalną jednostki. Jednak niezależnie od starań autorki, największe charakterologiczne atuty opisywanej gwiazdy biją w oczy i nie pozwalają zapomnieć, z jaką osobowością mamy do czynienia. Czy Chandler chciała, aby ci, którzy nie do końca byli przekonani do aktorskich dokonań Hepburn padli na kolana przed mocą jej charakteru? Być może nieświadomie, ale portretując gwiazdę wystawiła jej osobowości i karierze pomnik ze spiżu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj