Zawód: Amerykanin” ("The Americans") zakończył 2. serię rewelacyjnym finałem, w którym po raz pierwszy usłyszeliśmy o radzieckim programie mającym na celu „wyhodowanie” nowego pokolenia szpiegów, złożonych z dzieci dotychczasowych agentów. Od początku trwania serialu wiemy dobrze, że w jego centrum jest przede wszystkim rodzina. Już nie jeden serial zabiło zbytnie skupianie się na wątkach familijnych, ale w tym przypadku mamy diametralne ich ulepszenie. Motorem napędowym w 3. sezonie będzie ideologiczny konflikt pomiędzy Phillipem i Elizabeth - ojcem, który chce, aby ich dzieci miały swobodę w samodzielnym kształtowaniu swojej przyszłości, oraz matką, która niezłomnie wierzy w komunistyczną sprawę i jest skłonna poświęcić dla niej swoją córkę. Czy Paige dowie się o prawdziwej tożsamości rodziców? Fabuła będzie tu balansować wokół tego pytania zapewne przez większość tegorocznych odcinków. I choć dla głównych bohaterów to teraz najpoważniejszy problem, z którym muszą się zmierzyć, trzeba też skupić się na obowiązkach wobec ojczyzny. Misji będzie tu bez liku, co tylko premiera udowodniła. Zaczęła się od fantastycznej i trzymającej w napięciu sekwencji, która niemal zakończyła się schwytaniem Elizabeth. Phillip też miał co robić i również nie wszystko poszło po jego myśli. Ze względu na problem zarysowany powyżej nasi protagoniści nie są w pełni skoncentrowani na swojej robocie i to się może prędzej czy później zemścić.[video-browser playlist="657270" suggest=""] Nie wolno bowiem zapominać o Stanie oraz FBI. Agencja ma kolejny trop, który pomoże im w śledztwie, a Beeman niedługo zapewne wyrwie się z letargu po utracie żony oraz rosyjskiej kochanki i zacznie pracować na pełnych obrotach. Utrudnić życie Jenningsom może też niesamowita presja, pod którą znajduje się obecnie radziecka ambasada w Waszyngtonie. Wojna w Afganistanie zamienia się dla ZSRR bardzo szybko w ich własny Wietnam, a mudżahedini wspierani przez Ronalda Reagana nie dają za wygraną. „Zawód: Amerykanin” zawsze potrafił w wyśmienity sposób przeplatać fikcję z rzeczywistością i ponownie mamy z tym do czynienia. Jasne, wiemy, jak ten afgański bałagan się zakończy, ale najważniejsze jest, jak wpłynie to na ludzi, których losy z ogromną uwagą śledzimy. Tego już przewidzieć się nie da. Bardzo podobała mi się choćby scena, w której Paige, oglądając telewizję, bardzo ignoruje wieści o śmierci Leonida Breżniewa, szybko zmieniając stację. Ona oczywiście nie wie, jak ogromne znaczenie to wydarzenie ma dla niej samej oraz że teraz sekretarzem generalnym KPZR zostanie Jurij Andropow, były szef KGB i polityk od Breżniewa o wiele bardziej agresywny i antyamerykański. To w końcu za jego kadencji Reagan po raz pierwszy nazwał ZSRR mianem „imperium zła”. Czytaj również: Przyzwoita oglądalność 3. sezonu „Zawód: Amerykanin” Pierwszy epizod nowego sezonu serialu FX w umiejętny sposób rozwija więc wątki zapoczątkowane rok temu oraz zawiązuje akcję nowych interesujących historii. Unikalna atmosfera i niesamowity suspens wylewają się z ekranu, a seans mija błyskawicznie. Twórcy nie raczą nas jeszcze fabularnymi fajerwerkami, ale to chyba tylko kwestia czasu. Choćby nazwisko Annet Mehandru nadal widnieje w czołówce, więc wszystko wskazuje na to, że piękną i dwulicową Ninę jeszcze zobaczymy. W stolicy pojawił się również Gabriel (Frank Langella) jako nowy kontakt Phila i Liz. Aktora takiego kalibru nie angażuje się, jeśli nie ma się na jego postać ciekawych pomysłów. Wszystko wskazuje na to, że „Zawód: Amerykanin” nie zawiedzie nas w najbliższych miesiącach, a nam pozostaje z niecierpliwością oczekiwać kolejnych odcinków.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj