Zegar Światowy Nicka Monforta, to próba wcielenia w życie wizji Stanisława Lema sprzed ponad trzydziestu lat. Co robi ludzkość na całym świecie podczas jednej minuty?
"Jest dokładnie 13:01. W porządnym, choć małym mieszkaniu pewien mężczyzna zaczyna pisać recenzję. Na jego twarzy pojawia się grymas" – z tego typu krótkich, wygenerowanych w programie Python opisów, składa się najnowsza książka Nicka Monforta. Mini historii jest 1440, a stron ma ona... 245.

Tworząc Zegar Światowy Nick Monfort inspirował się napisaną w 1982 roku recenzją Stanisława Lema pt. "Jedna Minuta". Niniejszy tekst jest zatem recenzją książki, która powstała na podstawie recenzji. Ponad 30 lat temu, najsłynniejszy polski pisarz science-fiction, wyobraził sobie idealną książkę przyszłości. Miała to być pozycja spełniająca tzw. "prawo Lema", wg którego: "Nikt nic nie czyta; jeśli czyta, nic nie rozumie; jeśli rozumie natychmiast zapomina." "Jedna Minuta", napisana przez nieistniejących braci Johnsonów, ujmować miała wszystko to co wszyscy ludzie robią naraz podczas jednej minuty.

Zegar Światowy to z całą pewnością ciekawy eksperyment, jednak zawarta w nim wizja Lema, jest z konieczności bardzo mocno uproszczona. Celem Monforta było pokazanie w jak błahy i niedoskonały sposób współczesny człowiek postrzega rzeczywistość. Historii z najróżniejszych miejsc naszego globu niby jest mnóstwo, jednak po przeczytaniu kilku pierwszych mini opisów można nie czytać dalej, absolutnie nic nie tracąc. 

Na uwagę zasługuję również sposób w jaki powstała ta książka. Amerykański pisarz napisał jedynie kod w programie Python, a tekst został w całości wygenerowany przez komputer. Oto przykładowy fragment kodu dla pojedynczej historyjki w języku angielskim:

"print 'it is now' + now[o] + ' ' + current_local_time + 'in' + locale + '. In some' place_adj + ' ' choice place + person + ' ' + named[o] + name + ', who ' + size[o] + ', reads' + readin_matter + '. ' + pronoun + ' ' + action"

Skomplikowane? W języku polskim, ze względu na niuanse gramatyczne, kod jest ponad czterokrotnie dłuższy i zdecydowanie bardziej zawiły.

Książka Nicka Monforta jest przeznaczona dla wszystkich tych czytelników, którzy nienawidzą czytać. Polećcie ją zatem właściwym znajomym, bo oni przez tę recenzję nie przebrną. Zmierzyć się całością mogą jedynie ludzie, których ulubionym zajęciem jest marnowanie czasu. Napisałbym o niej więcej, ale przyznam się bez bicia, że nie wszystko, co przeczytałem, tak naprawdę zrozumiałem. Zresztą i tak nic z tego nie pamiętam.

Eksperyment dla pasjonatów o lekkim zwichrowaniu technologiczno-matematycznym. Na pewno nie do czytania.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj