Historia ukazywała się od października 2004 do stycznia 2005 skupiając w jednej osi fabularnej wszystkie pozycje z serii BatFamily (Detective Comics, Legends of the Dark Knigh, Nightwing, Batman: Gotham Knights, Robin, Batgirl, Catwoman, Batman i Gotham Central). W związku z tym cała historia zajmuje 27 zeszytów komiksowych podzielonych na trzy akty po osiem komiksów każdy,jeden stanowiący wstęp oraz dwa będące zakończeniem.

Fabuła koncentruje się wokół wielkiej wojny gangów z udziałem wszystkich głównych grup przestępczych w Gotham. Zaczyna się od wprowadzenia w życie, jednego z najbardziej ambitnych planów awaryjnych Batmana – wielkiego spotkania przywódców gangów, które zjednoczy wszystkie podziemia Gotham pod wodzą Matches Malone’a (jedna z sekretnych tożsamości Batmana). Niestety to nie Batman postanowił wdrożyć swój plan w życie, a Stephanie Brown (córka Cluemastera, występująca w komiksach pod imieniem Spoiler), która po rezygnacji Tima Drake’a została czwartym Robinem.  Kiedy Batman "zwolnił ją ze stanowiska" za nieprzestrzeganie rozkazów, postanowiła odzyskać jego zaufanie poprzez wdrożenie planu awaryjnego wykradzionego z komputera w jaskini. Odbyło się to bez wiedzy i udziału Batmana . W związku z tym  Malone nie jest obecny, gdy Brown gromadzi przywódców wszystkich gangów w jednym miejscu. Spotkanie kończy się katastrofalnie – jedną wielką wymianą ognia, w której ginie spora liczba bossów przestępczych i ich pomocników (Able Crown, Akahara, Hellhound, Junior Galante, Kwan Lin, Lew Moxon, Manuel Escabedo, NKVDemon, Otero, Silver Monkey, Victor Kosov). W konsekwencji tego zdarzenia wszystkie gangi w Gotham rozpoczynają wojnę ze sobą (w tym miejscu skończę opis fabuły żeby nie zepsuć czytania zainteresowanym).

W związku z ilością komiksów serię stworzyło siedmiu scenarzystów i jedenastu rysowników. Jeżeli mam być szczery to graficznie seria stoi na średnim poziomie, bez żadnego albumu szczególnie przykuwającego uwagę. Jej siłę stanowi jednak fabuła, która nie pozwala się oderwać od czytania. Stanowiła dla mnie, w pewien sposób, redefinicję mojego sposobu postrzegania postaci Batmana. Dla samego Bruce'a konsekwencje zakończenia tej historii ciągnęły się aż do startu The New 52. Jeżeli ktoś nie czytał, a jest fanem przygód Mrocznego Rycerza zachęcam do nadrobienia zaległości.

Off topic

Przy czytaniu newsów dotyczących fantastycznej czwórki przeraża mnie coraz bardziej pewien trend, że w każdym filmie lub serialu z USA musi być teraz "Mr Black Wise Guy". Absolutnie nie mam nic przeciwko zmianie koloru skóry bohatera, o ile nie zaburza to w żaden sposób logiczności obrazu (Samuel L. Jackson jako Nick Fury czy Michael Clarke Duncan jako Kingpin) jednak uważam, że obecnie proponowane rozwiązanie z dwukolorowym rodzeństwem w FF jest właśnie dziwne i nie ma żadnego logicznego uzasadnienia poza propagandowym. Tak samo jak absolutnym bezsensem była postać Samsona w niedawnej adaptacji Biblii. W końcu czarny Judejczyk w dredach był zjawiskiem powszechnym w Izraelu, w XII wieku przed Chrystusem. Pamiętam, że była tam scena kiedy Filistyńczyk patrzy na tłum, gdzie stoi jego matka (jedyna Murzynka w tłumie) i zastanawia się jak przekonać Samsona do poddania się. Tak samo burzy mój obiór serialu Dracula postać grana przez Nonso Anozie - czarny lord w XIX-wiecznym Londynie. Rozumiem intencje za tym idące, jednak tak jak Sowietom nie udało się odwrócić biegu rzek tak samo uważam, że lepiej byłoby zamiast na siłę zmieniać i naginać historię wydać te pieniądze na walkę z problemami w Gettach. Niestety żyjemy w takich czasach, że najwyżej oceniane są tylko markowane rozwiązania problemów.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj