Grimm 3x04 Tradycyjny, dobry odcinek Grimm’a. Śledztwo w sprawie wodnego morderstwa, nowe bionty – najady, czyli po prostu nimfy wodne. Trzeba przyznać, że odcinek da dużo radości męskiej części publiczności, bo aktorki grające w nim można ocenić jako bardzo ładne (Sara Fletcher, Stephanie Nogueras). Zazdrośni nimfomężczyźni postanawiają zabić niewinnych młodzieńców skuszonych wodnymi przygodami przez nimfy. Chcą ukarać najmłodszą (Elly, która uratowała jedno z nich) w imię tradycji, poprzez brutalne pocięcie błony pławnej... Gdybym próbowała doszukać się głębszej ideologii w tym odcinku, mogłabym stwierdzić, że ładną metaforą epizod stara się nam przekazać, że przestarzały tradycjonalizm i różne niehumanitarne rytuały w danej społeczności powinny już zostać odrzucone, ponieważ świat ruszył do przodu… Naaah, to tylko serial fantasy, przecież Amerykanie nie załapali by takiej ukrytej metafory ;) W każdym razie – nasz Grimm wykazuje nadprzyrodzone umiejętności (już w poprzednich sezonach mieliśmy pewne ich symptomy) – wyostrzony słuch, zero reakcji na wysiłek fizyczny. To nie jest normalne… chyba, że w Portland ;) The walking dead 4x06 "HE’S BACK! With the Spaghetti" – taki mem pojawił się tuż przed najnowszym epizodem TWD. Czy ktoś wiedział, że ten odcinek będzie się ciągnąć właśnie jak takie rozgotowane spaghetti?? (i znowu będą wspominać o spaghetti?)  Ja należę do grupy ludzi, którym bardzo podobają się te przeciągane, prowadzone w wolnym tempie odcinki… ale to nawet mnie zanudził Gubernator. Pozostawiony samemu sobie (nawet przez kolegów broni), nieogolony (#Noshavenovember), błąkał się bez celu po okolicznych przysiółkach. W końcu przygarnęła go rodzina, gdzie - jakżeby inaczej i zupełnie przypadkowo - była dziewczynka w wieku jego zombie-córki. Żółwiki i crossing-heart z psychopatą? I co? Może jeszcze odkupi swoje winy i na koniec go pokochamy jak Merle’a? Jak przyniesie spaghetti we wtorek to czemu nie? W każdym razie postanawia chronić dziewczyny tuż po tym jak zabił butlą tlenową ich zombie-tatusia. I oczywiście bohatersko (bardziej w stylu Rambo… lub… jakiegoś jaskiniowca) ratuje małą Megan. A za tydzień dalszy ciąg tułaczki Phila… Briana… JEGO! Dobrze, że serial potrafi się sam skomentować, bo hasłem tego odcinka jest na pewno: "Nikt nie przewidział, jak nudna będzie ta apokalipsa". No właśnie. To samo mogę powiedzieć o tym odcinku… 2 broke girls 3x09 Dziewczyny wynajmują jednoręką sprzątaczkę po czym okazuje się, że pod materacem Max znajdują pornosy… co nie jest zaskoczeniem, oraz broszurkę szkoły cukierniczej. A w tej szkole sekretarką jest… Chloe?! To teraz zamiast pomagać Jackowi Bauerowi ledwo radzi sobie z przekazaniem podania… nie, jednak sobie nie radzi. A tam – mega przystojny francuski szef-dyrektor… który nie przyjmuje Max. Uwielbiam wkurzoną Max, rzucającą obelgami na lewo i prawo. Mimo braku wiary nie da sobie dmuchać w kaszę. Ostatecznie, dzięki swojemu charakterkowi i poświeceniu Caroline, przyjęli ją do wymarzonej szkoły. Lubię kiedy dziewczynom się udaje mimo przeciwności losu i braku pieniędzy. No i najwidoczniej mamy nową postać Nicolasa – to co? Jakiś romans? ;)    How I met your mother 9x10 27 godzin przed weselem, przyjeżdżają rodzice Barney’a, który znowu świruje, że jego prawdziwy ojciec wróci do jego mamy. Próbuje ich zwrócić ku sobie, zamykających ich w windzie i zapewniając im atmosferę intymności… Słabo ale piosenki bardzo fajne. W kilku innych programach mogliśmy się przekonać, że James (Wayne Brady, Whose Line Is It Anyway) i Barney (Neil Patrick Harris, Glee) potrafią śpiewać, no i tu pokazali próbkę swoich umiejętności. Ostatecznie mama Barney’a wybiera tatę James’a, no ale wszystko zostaje w rodzinie, nie? 27 godzin przed weselem, Ted otrzymuje zadanie przechowania zdjęcia Wayne’a Gretzky’ego, które zostaje zniszczone. Ted niczym… a tak, nie mogę go porównać do mentalistów i monków i innych bo przecież jest słabym detektywem! Jednak nie tak słabym, bo z pomocą przypadku i Lily demaskują złoczyńce – Williama Zabkę. Trochę smutnawa historia byłego karateki (ciekawe czy prawdziwa?) ale jak zwykle Ted swoim kosztem (lub nie) wygładza sytuację. Ten pomysł z wprowadzeniem Williama do serialu i pociągnięcie jego wątku to było świetne posunięcie. 27 godzin przed weselem, "Well, I would walk 500 miles and I would walk 500 more…", nadszedł czas na pożegnanie się z postacią Daphne. Święty-Marshall zawozi ją na przemówienie córki. Mam nadzieję, że Daphe jeszcze wróci pod koniec sezonu, z takiej postaci nie można zrezygnować ot tak! Dużo się działo w tym odcinku i nawet stał na dobrym poziomie. Może na ostatnie 14 epizodów serial jeszcze wyciśnie dobre i zabawne motywy i wszyscy będziemy usatysfakcjonowani. Na razie idzie to w dobrym kierunku!  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj