Już dziś rozpoczynam nowy cykl. Sezon już w pełni, większość seriali już wyświetliła premierowe odcinki, więc przyszedł czas na przegląd seriali. Na początek tegoroczne premiery.Możliwe spojlery.
Poza premierami zaplanowane są jeszcze dwie części cyklu: "stare" komedie i cała reszta. Przez dłuższy czas nie pisałem(z różnych powodów), więc na początek niektóre seriale będą oceniane za dwa ostatnie odcinki. Aktualnie- głównie z braku czasu- oglądam tylko 5 premier tego sezonu, a oto one: 1.Brooklyn Nine-Nine 1x03 Był to chyba najlepszy odcinek. Serial powoli się rozkręca, jeśli go nie skasują-co jest prawdopodobne, będzie to solidna komedia z głupkowatym humorem, nie najgorszym aktorstwem, słabym scenariuszem i brakiem jakiejkolwiek fabuły. 3 odcinek tylko potwierdza moje oczekiwania. Zaczęło się dobrze, ze Scullym i Hitchcockiem, żartami Peralty i idiotyzmem pozostałej reszty. Później było oczywiście trochę gorzej, ale odcinek trzymał poziom. Widzieliśmy później spiętą Santiago, głupkowatą Ginę, która jako jedyna potrafiła wykazać trochę trzeźwego myślenia, kawałek relacji między Jakem a Holtem. Zabrakło w tym odcinku zabawnego sierżanta(poprzednie dwa odcinki lepsze), śmiechu, oryginalności( dla mnie kilka kreacji bohaterów było skopiowanych z Parks&Rec), natomiast widać że Andy Samberg daje radę. 1x04 Od początku zaczęło się niezłym wkrętem, choć mogli to pociągnąć znacznie dalej. Taki początek dał mi do myślenia- kiedy Peralta będzie z Santiago? Próby odczytania kapitana też mogły być zabawniejsze- kolejna rzecz, która nie do końca wyszła scenarzystom. Kolejne pytanie- kiedy Rosa będzie z Boylem? Jake okazuje się beznadziejnym pomocnikiem, a Boyle chyba bedzie przez cały serial pomiatany. to w zasadzie wszystko w serialu, który opiera się na komizmie sytuacji, a bohaterowie wykreowani są na grupę idiotów gdzie brak normalnej, inteligentnej postaci. Jeśli tego oczekiwaliście(ja tego się spodziewałem), to nie zawiedziecie się. jesli natomiast oczekujecie czegoś bardziej ambitnego, radze odpuścić ten serial. 2.Crazy ones 1x02 Robin pozytywnym wariatem, Sarah za mało się stara(nie jest śmieszna), dobra muzyka, nie najgorsze postaci drugoplanowe(w tym odcinku wyróżnił się Andrew), Williams potrafi świetnie naśladować akcenty, głupoty fabularne(nagły huragan- w tym samym momencie co pija kawę? come on!!!) i to w zasadzie wszystko. Chciałbym tylko zobaczyć Robina w jakieś poważnej, może dramatycznej sytuacji, bo mam trochę dość tej jego wiecznie uśmiechniętej twarzy. 1x03 W tym odcinku zobaczyliśmy trochę więcej roli "drugoplanowców" co wyszło na dobre, Sarah powolutku się rozkręca, słabe zakończenie. Po tym odcinku liczę, że twórcy sięgną po rozum do głowy i zaczną zapraszać lepszych aktorów epizodycznych, bo tego też brakuje w tym serialu. Marvels agents of S.H.I.E.L.D. 1x03 Początek był dobry, niestety później pojawili się nasi tytułowi agenci. Najciekawszą sprawą serialu jest zagadka, jak po bitwie o NY agent Coulson dalej żyje. To chyba mówi wiele o tym serialu. Po pierwszych dwóch odcinkach starałem się bronić tego widowiska,ale teraz powoli mam dość. Mimo tego że trzeci był najlepszym odcinkiem, nie przekonał mnie wcale. Aktorzy próbują ratować serial: Clark Gregg dwoi się i troi, Chloe Bennet też daje radę, reszta niestety ju nie tak dobrze. Sceny walki są beznadziejne, słabe efekty specjalne, błędy fabularne, pozytywów natomiast nie widać. Zobaczymy jak serial się rozwinie, dalej będę go oglądał, ale nie spodziewam się dużej poprawy. Master of sex 1x02 Serial będzie hitem, to już wiem. Nie widziałem jeszcze 3 odcinka, ale nie sądzę że poziom mógłby spaść drastycznie. Ten serial ma wszystko potrzebne do sukcesu: dobre aktorstwo, pomysł, historię, scenariusz dobrze napisany, niepowtarzalny klimat, świetną parę głównych bohaterów. Czego chcieć więcej? W tym odcinku widzieliśmy zakochaną prostytutkę/burdelmamę Betty, trójkąt miłosny Ethan- Jane- Austin, chwilowy brak pracy dla Johnson i póxniejsza walka o powrót, czy zjawy seksualne Ethana. Wszyscy wiemy, że Showtime potrafi robić kontrowersyjne seriale, a to bedzię ich kolejny flagowy produkt. Michael J. Fox Show 1x03 Odcinek trzeci był już trochę lepszy, ale dalej to nie jest wybitny serial. Więcej z gry dostał przygłupi syn, śmiechu dalej mało, dalej żona mnie nie przekonuje, a serial kradnie wiele z Modern family. Nic więcej. 1x04 Nierówna gra aktorska, słaby Parkinson, kłótnia o nowy sport dla syna, Michael powoli się rozkręca, stara się by znów zaistnieć, dobre pojawienie się Susan Rodriguez Jones, a ciotka dalej słaba. Nie ma nic więcej w tym temacie do powiedzenia. To wszystkie moje tegoroczne premiery. A co wy sądzicie o ostatnich odcinkach? Piszcie, komentujcie!!! Dejw
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj