Co dobrego, tudzież ciekawego przyniósł nam jeszcze ostatni tydzień?
Na początek negatywnie. Post wcześniej chwalę agencję The Refinery za kilkanaście naprawdę udanych posterów, ale mają oni również w swoim dorobku takie
cliche jak:
[image-browser playlist="587610" suggest=""]
Poziom plakatu zdaje się być odzwierciedlony w odsetku pozytywnych recenzji filmu. Całe 8% na RottenTomatoes.
Całkiem inaczej prezentuje się sytuacja "Prisoners". Dominują głosy przychylne, chwaląc "Labirynt" (bo taki jest polski tytuł) że to świetny, mroczny kryminał. Przymiotnik mroczny równie idealnie pasuje także do tego plakatu.
[image-browser playlist="587611" suggest=""]
Krytykowałem pierwszy plakat "Ender's Game" za zbytnią mass-effecto-podobność. Z tym kolejnym jest już ciut lepiej.
[image-browser playlist="587612" suggest=""]
Chyba żaden aktor w ostatnim czasie nie skorzystał tak bardzo z "trampoliny telewizyjnej" jak Benedict Cumberbatch. Dzięki Sherlockowi znalazł uznanie u Spielbera w "War Horse", pojawił się w adaptacji powieści Johna le Carre "Tinker Tailor Soldier Spy" czy też zagrał Khana w "Star Trek Into Darkness". Za niedługo usłyszymy go także jako Smauga w Hobbicie (po samym zwiastunie miałem ciarki) a także zobaczymy w fantastycznie (czyt. oskarowo) zapowiadających się "August: Osage County" i "12 Years a Slave". A po drodze jeszcze film na podstawie WikiLeaks czyli "The Fifth Estate". Plakat (poza intrygująca kolorystyką) wrażenia nie robi, ale można przy okazji po-cumber-bitchować.
[image-browser playlist="587613" suggest=""]
Wspominałem już, że zwiastun "Don John" to jeden z lepszych jakie widziałem? Good vibrations biją z ekranu. Masa pozytywnych emocji. Wśród plakatów tylko ten zasługuje na wyróżnienie. Fajnie wkomponowane pochwały recenzentów i wyeksponowany główny atut filmu. Reżyser, scenarzysta i gwiazda, czyli Joseph Gordon-Levitt. A także jego czarujący uśmiech:
[image-browser playlist="587614" suggest=""]
Tej mordy nie sposób nie lubić.
Na uwagę zasługuje również niepokojący i diablo klimatyczny japoński poster "Carrie":
[image-browser playlist="587615" suggest=""]
Który w sumie jest przeróbką tego amerykańskiego (równie dobrego):
[image-browser playlist="587616" suggest=""]
Oby ta ekranizacja została STEPHEN KING APPROVED.
Gdzieś po drodze pojawiły się również kolejne plakaty obsady "Machete Kills", ale jeśli już na któreś patrzeć to:
Intrygująca Lady Gada
[image-browser playlist="587617" suggest=""]
Zwierzęco atrakcyjna Amber Heard (tak, mam do niej słabość)
[image-browser playlist="587618" suggest=""]
Nieśmiertelny Charlie Sheen, który tutaj wraca do oryginalnego Carlosa Esteveza
[image-browser playlist="587619" suggest=""]
i William Sadler, który jako aktor drugoplanowy pojawia się w tak wielu filmach, że najwyższa pora zapamiętać jego nazwisko.
[image-browser playlist="587620" suggest=""]
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h