Spider-Man miał problem w sierpniu 2019 roku. Nieoczekiwanie ogłoszono, że Disney zerwał współpracę z Sony Pictures, a efektem tego byłoby pożegnanie Spider-Mana z MCU, czyli nie zobaczylibyśmy go już razem z innymi Avengers. Kilka tygodni później wszystko wróciło do punktu wyjścia - obie strony doszły do porozumienia. Tom Holland podczas wizyty u Jimmy'ego Kimmela zdradził nowe informacje o tym, jak pomógł w uratowaniu Spider-Mana. Wcześniej Bob Iger, szef Disneya, mówił, że udział Holland był w tym kluczowy.  Aktor wyjaśnia, że gdy po raz pierwszy kontaktował się z Bobem Igerem drogą mailową, dziękując mu za przemienienie jego życia w najlepszy sposób, dostał odpowiedź, że ma nadzieję, że kiedyś pogadają telefonicznie. Gdy doszło do telefonu, sytuacja jednak była kryzysowa, bo tuż po tym, jak cały świat dowiedział się o problemach na linii Disney i Sony. Tom Holland jednak nie chciał opuszczać rodziny MCU. Holland wspomina, że był w pubie z rodziną i wypił trzy piwa, więc był już trochę pod wpływem alkoholu. Podkreśla, że wówczas nic nie jadł, więc czuł się pijany. Wówczas zadzwonił do niego telefon od nieznajomego numeru, ale miał przeczucie, że to Bob Iger i się nie mylił.  Zaczęli rozmawiać o kryzysie wokół Spider-Mana. Według Hollanda rozmowa była szczera i bardzo pozytywna. Jej efektem były kolejne telefony i rozmowa z szefem Sony, Tomem Rothmanem. Holland czuł się zaskoczony, że dwaj tak wpływowi i potężni ludzie dzwonili do niego z pytaniem: co ty o tym myślisz?  Opowieść można zobaczyć od 9:43:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj