Dobrze wyglądający ludzie grają fatalnie podczas portretowania karygodnie zachowujących się postaci? To właśnie 50 twarzy "gów..." (tak, użyty tu został polski wyraz - przyp. aut.), jak to mawiają w kraju rodzinnym.
W słowach nie przebiera również krytyk z serwisu The Decider. W podsumowaniu pisze o "pozbawionym gustu, uwsteczniającym, cynicznym, antyfeministycznym i intelektualnie wyjałowionym filmie", by później podzielić się z czytelnikami radą:
Omijajcie to. Ten film jest tak samo pobudzający jak instrukcja pralki.
Portal Ready Steady Cut przyznaje 365 dniom najniższą możliwą ocenę 1/5, a jego recenzent dochodzi ostatecznie do gorzkiej konkluzji:
Nie możesz pominąć faktu, że ten film jest dokładnie tą rzeczą, której fani tego typu produkcji będą szukać. Jest szalony w złym tego słowa znaczeniu, nadmiernie seksualny, dziwacznie przerażający i nieznośnie długi. (...) Wiemy, że istnieje rynek zbytu dla takich filmów. Dlaczego ten rynek istnieje - to osobna kwestia, ale 365 dni wydaje się nie być zainteresowane odpowiedzią na to pytanie.
Filmowi dostaje się również od użytkowników portalu IMDb (w chwili obecnej ocena 3,8/10 przy blisko 6 tys. oddanych głosów), którzy mówią choćby o "prawdopodobnie jednej z najgorszych produkcji stulecia do tej pory" czy o tym, że "najwidoczniej #MeToo jeszcze nie dotarło do Polski". Pojawiają się porównania do "śmietnika" i pytania w kwestii tego, "gdzie podziały się 2 godziny z mojego życia?".
Sęk w tym, że zupełnie inaczej do oceny 365 dni wydają się podchodzić Brytyjczycy. W Zjednoczonym Królestwie popularność obrazu jest najwyraźniej na tyle duża, że serwis Mirror Online poświęcił mu osobny, obszerny tekst. Według doniesień portalu, widzowie mają być "zachwyceni" filmem, a przy tym przekonywać, że to "najbardziej perwersyjna rzecz, jaką widzieli". Dziennikarze Mirrora mówią z kolei o "sprośnej obsesji", by później przytaczać opinie internautów w typie:
Tak powinno być nakręcone 50 twarzy Greya.
Nie brak także głosów, w których Brytyjczycy domagają się przekładu książki Lipińskiej na angielski.
Dajcie nam w komentarzach znać, co sądzicie o przyjęciu 365 dni zagranicą.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj