Współcześnie hejt na filmy czy aktorów w popkulturze jest na porządku dziennym i z każdym dniem coraz gorszy. Zwłaszcza przy wielkich franczyzach w stylu Gwiezdnych Wojen czy Marvela. Gdy jednak w 1999 roku na ekrany wchodziły Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo, to była sytuacja bez precedensu. Cała uwaga skupiona była postaci Jar Jar Binksa, a celem stał się grający go aktor, Ahmed Best.

Ahmed Best wspomina hejt

Aktor wspomina, że ten moment, gdy hejt wybuchnął, to był początek i koniec jego kariery.
- Nie wiedziałem co robić i, niestety, nie było nikogo, kto mógłby mi wówczas pomóc, ponieważ to było coś unikalnego. Nigdy wcześniej nie było czegoś takiego w historii: zwłaszcza, gdy pojawił się kontekst Internetu. George Lucas był nietykalny, wszyscy byli nietykalni. Kto nie był nietykalny? Ja. Wszyscy zaatakowali mnie.
fot. Lucasfilm //Photograph: Photo 12/Alamy
Ahmed Best był pierwszym aktorem w historii, który zagrał na ekranie postać generowaną efektami komputerowymi dzięki technologii motion capture. Potem nie mógł już grać tego typu ról, bo z uwagi na krytykę Jar Jar Binksa, branża go wykluczyła i nie chciano mu dać takich okazji. Tak ujawnił w nowym wywiadzie. Hejt był tak ogromny, że wówczas 26-letni Ahmed Best notorycznie dostawał groźby śmierci lub pobicia. Sam w wywiadach wspominał, że rozważał popełnienie samobójstwa. Jego kariera aktorska pomimo docenienia talentu, na zawsze się zakończyła, a z uwagi na ostracyzm niewielu chciało go zatrudnić.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj