Bartłomiej M. zwabiał do siebie i odurzał ofiary
Prokurator przedstawił sposób działania oskarżonego:Jak wynika z ustaleń śledztwa, oskarżony pod pretekstem wykonywania sesji zdjęciowych zwabiał nastoletnie dziewczyny, z których najmłodsze miały 14 lat, a najstarsza 17 lat, głównie do wynajmowanego przez siebie mieszkania w Warszawie, a następnie po podaniu im alkoholu lub środka odurzającego doprowadzał je do obcowania płciowego lub innych czynności seksualnych.
Z zeznań pokrzywdzonych wynika, iż aktor wzbudzał ich zaufanie, przedstawiając się jako znana i wpływowa postać w przemyśle filmowym. Zachęcał do zawodowych sesji zdjęciowych, które mogłyby je wypromować. Śledczy tłumaczył:
Oskarżony nie był jednak profesjonalnym fotografem, nigdy nie wystawiał zdjęć z udziałem nagich kobiet, zaś za przeprowadzane sesje nigdy nie pobierał wynagrodzenia.
Za podawaniem substancji nieletnim przemawiają doniesienia poszkodowanych kobiet, o których wspomina rzecznik:
Pokrzywdzone wskazywały ponadto, że z perspektywy czasu czuły się inaczej niż po spożyciu samego alkoholu. Pokrzywdzone często traciły świadomość lub były półsenne oraz bezwładne.
Bartłomiej M - postawione zarzuty
Oprócz dziewięciu gwałtów, w tym czterech wobec nastolatek poniżej 15. roku życia, mężczyzna usłyszał też zarzut obcowania z małoletnimi poniżej 15. roku życia, posiadania treści pornograficznych z udziałem nieletnich oraz nawiązywania kontaktu z nastolatkami w celu zdobycia takich treści. Prokurator zapewnił także, że:Status pokrzywdzonych w śledztwie miało 13 kobiet. Za najpoważniejszy czyn, to jest zgwałcenie małoletniej poniżej 15. roku życia, grozi kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Bartłomiej M. nie przyznał się do winy, konsekwentnie zaprzeczając przedstawionym mu dowodom. Mężczyzna zarzekał się, że padł ofiarą spisku. W tym momencie przebywa w areszcie tymczasowym.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj