Produkcja Gore Verbinskiego jest jedną z największych klap sezonu letniego w kinach. Depp i Hammer podczas rozmowy z prasą w Wielkiej Brytanii opowiadają, że winą za porażkę filmu należy obarczyć amerykańskich krytyków.
[cytat=opowiada Hammer] To wina amerykańskich krytyków. Atakują nasz film od czasu, gdy po raz pierwszy zdecydowano się zrezygnować z jego produkcji. Myślę, że wtedy większość krytyków napisała swoje wstępne recenzje. [/cytat]
Podobnie uważa Johnny Depp, mówiąc, że prasa napisała recenzje, gdy tylko dowiedzieli się, kto pracuje nad tym filmem. Twierdzi, że Verbinski zrealizował bardzo odważny film, ponieważ jest w nim pewien element absurdu i niezależności. Dodaje, że mają także niesamowite efekty specjalne i dobrą akcję.
Verbinski natomiast mówi, że to wina oczekiwań widzów. Podkreśla, że ich film nie jest sequelem, jak większość produkcji sezonu, nie ma w nim gigantycznych robotów, a główny bohater nie ma supermocy. Stworzenie czegoś innego niż typowa hollywoodzka produkcja jest według niego przyczyną, dla którego widzowie nie wybrali się na ten film. Uważa, że jeśli widz chce obejrzeć coś innego, powinien wybrać się na Jeźdźca znikąd.
Jerry Bruckheimer ponownie podkreśla, że krytycy za kilka lat przekonają się do tego filmu, przyznając się do błędu. Najbardziej nie rozumie jednej rzeczy: wszyscy chcą oryginalnych filmów, a gdy już tworzy się taki, nikomu się nie podoba i widz wybiera kolejny sequel.
Według najnowszych analiz Disney straci na tym filmie 190 mln dolarów. Będzie to druga porażka oryginalnego filmu tego studia. Rok temu straciło 200 mln dolarów na superprodukcji science fiction John Carter.