Gansa przyznaje, że twórcy starają się ze wszystkich sił nie podążać po linii najmniejszego oporu i próbują opowiadać historię, która nieustannie stawia bohaterów, a jednocześnie scenarzystów, pod ścianą. Producent przyznaje, że decydując się na takie, a nie inne zakończenie drugiej serii wiedzieli, że kolejny sezon będzie wyzwaniem, a zmiany w serialu konieczne: - Dokonaliśmy ataku analogicznego do tego z 11 września. Uśmierciliśmy kilka naprawdę istotnych postaci drugoplanowych, do których dostosowywaliśmy narrację poprzedniego sezonu. Do tego zdecydowaliśmy się odizolować Brody’ego od jego dotychczasowego środowiska i wrzuciliśmy go w zupełnie odmienne otoczenie. Zwykle zaczynaliśmy szkicować fabułę na sezon w lutym, ale wydarzenia finału drugiej serii sprawiły, że zabraliśmy się do roboty dobrych kilka tygodni wcześniej.
Dowiadujemy się także, że zmiany umotywowane są też zakulisowymi roszadami: - Zatrudniliśmy dwójkę nowych scenarzystów w tym sezonie. Straciliśmy Henry’ego [Bromella, zmarł w marcu; przyp. red.], Meredith Stiehm odeszła, by prowadzić produkcję {{The Bridge (US)}}, a Alex Cary pracował nad jednym z pilotów CBS i nie był dostępny przy tworzeniu początkowych odcinków. Sprowadziliśmy tych nowych scenarzystów i w pierwszej kolejności zaczęliśmy rozmawiać z nimi jak z fanami. Zapytaliśmy na przykład "Czy jesteście zainteresowani dynamiką w rodzinie Brody’ego w czasie, gdy nie ma go w domu? Czy oglądalibyście coś takiego?". Jednogłośnie stwierdzili, że tak oraz że są to bardzo intrygujące postaci. Było to ważne dla nas, będących z serialem od początku, ponieważ sami nie wiedzieliśmy, czy jeszcze warto poświęcać czas temu wątkowi. Gdy jesteś tak głęboko w czymś zakorzeniony, czasem warto zaczerpnąć opinii kogoś ze świeżym podejściem. To nam pomogło.
Tym samym Gansa przyznał, że Homeland przejdzie swoistą reinwencję: - W pierwszym sezonie mogliśmy sobie praktycznie z odcinka na odcinek pozwalać na liczne zaskakujące zwroty akcji. Zawsze mówię ludziom, że w 99% przypadków, gdy mieliśmy do wyboru bezpieczną i ryzykowną opcję poprowadzenia historii, zawsze szliśmy na całość. Ten sam schemat powtórzyliśmy w serii drugiej, ale muszę przyznać, że kilka razy byliśmy blisko przekroczenia granicy. Dlatego w trzeciej serii będzie spokojniej, a odstępy między poszczególnymi twistami większe. Sądzimy, że tak będzie lepiej nie tylko ze względu na historię, ale też dlatego, że musimy trzymać wszystko w ryzach wiarygodności.
Poniżej publikujemy dwa materiały promocyjne 3. sezonu Homeland, które skupiają się na Carrie i Saulu.
[video-browser playlist="619642,619644" suggest=""]